w piątek byłam z R. i D. na soczku w klubie polskim. był wieczór karaoke. super zabawa była. wróciłam do domu mając DVD które D. wypożyczył. w sobotę pojechałam do pracy, zarobiłam 40 euro, po czym zdzwoniliśmy się z D. i zaprosił mnie na kawę, przy okazji odebrał DVD. wychodził do kiosku , gdy wchodziłam do niego. miał wrócić za pięć minut, wiec kazał mi wejść. W. OTWORZYŁ MI DRZWI I ZASIEDLIŚMY W JEGO POKOJU, DOPÓKI d. NIE WRÓCI. JEDNAK WCZEŚNIEJ OD d. PRZYSZEDŁ JEGO KUZYN t., KTÓRY POSIEDZIAŁ Z NAMI KILKA MINUT, POROZMAWIALIŚMY PO CZYM WYSZEDŁ SZUKAĆ d. WRÓCILI PO JAKIEJŚ GODZINIE, A JA Z w. OGLĄDAŁAM JAKIŚ FILM. PO CHWILI d. PRZEPROSIŁ MNIE, BO MUSI JECHAĆ DO t. JAKIEŚ NAKLEJKI PRZYKLEJAĆ , COŚ Z SAMOCHODEM MIELI ROBIĆ. caps lock mi się włączył, ale już mi się nie chce pisać tego od nowa... więc wyszli D.i T. , co mieli wrócić po godzinie... zasiedzieliśmy się z W., minęła 22:00, i odprowadził mnie na przystanek. na przystanku zaczął coś w stylu "wstydzę się ale chodź do mnie, spędzimy noc razem", widząc jego zdenerwowanie i strach w oczach zaczęłam rozmowę, pytałam go, o co mu właściwie chodzi. powiedział, że mnie bardzo lubi, ale nie wie czy to jest miłość, i nie chce mnie narażać na samotność w razie jego powrotu do Polski... ale też nie wie czy wróci. boi się zaczynać nowy związek, bo według niego to jak się już zaczyna związek z kobietą to trzeba z nią zamieszkać. wytłumaczyłam mu, że nie ma takiej konieczności. że dobrze jest pochodzić ze sobą jakiś czas, poznać się, zrozumieć się nawzajem. takie myślenie mu się spodobało. zaproponowałam, jeśli chce oczywiście, żeby pojawiał się u mnie np co tydzień , byśmy razem posiedzieli, pooglądali telewizję, pospacerowali, co mu sprawiło radość. zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie. w każdym bądź razie spędziliśmy tę noc razem, spaliśmy w swoich objęciach, ale bez seksu. w którymś momencie szepnął "mam ochotę na Ciebie, ale nie mogę Cię bzykać za każdym razem jak się widzimy", na co ja do niego " nie chcę się bzykać, tylko przytulać", i w taki oto sposób wyspaliśmy się pod ciepłą kołderką... rano zobaczyłam D. jak chrapał w swoim pokoju... był tak pijany... szok... a ja wróciłam do domu. po drodze poszłam na niedzielny targ na Pireusie i kupiłam torebkę, trzy bluzki i trochę owoców. a teraz odpoczywam, bo jutro czeka mnie 11 godzin pracy... miłego odpoczynku wszystkim!!! buźka!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
djrage
11 października 2010, 07:41nie sadziłam ze 30-letnim kobietom takie rzeczy sie jeszcze zdarzają; widac ze potrzebujesz bliskości i ciepła mężczyzny, ale ten zachowuje sie jak dziecko nie jak meżczyzna, po co ci taka znajomość?! oczywiscie to tylko moje spostrzezenia, ale z twoim szcześciem szukałabym od razu czegoś bardziej stabilnego
pola1979
10 października 2010, 21:56dziwny ten facet troche taki wolny z ochota na bzykanie :) odpowiada Ci to?
Cailina
10 października 2010, 20:52zawile, jak serial;-)
anushka81
10 października 2010, 20:49ależ to zawiłe było :) Ale co racja to racja, lepiej poczekać co z tego wyniknie :)