niestety kończy się lato idzie jesień... już boje się że waga zacznie szaleć bo przyjdą deszczowe dni i nie będzie jak biegać a sam rower stacjonarny mi nie wystarczy
dziś zrobiłam truchtem 10.76 km w 1g:16m:59s a wieczorkiem wskoczyłam na stacjonarkę na 30 minut
sobotnie menu:
2 kawy z mlekiem 0,5%
woda
mirinda grejpfrutowa
lampka wina
koktajl (jogurt naturalny, jeżyny, banan)
rosół
zupa krem z lecza + trochę lecza nie zmiksowanego
ser (3 plastry)
oscypek
żywiecka (plaster)
crunchy
ideafix
23 sierpnia 2015, 22:19super, ze biegasz! trzymam kciuki, aby pogoda Ci sie utrzymala jak najdluzej!
kachna_grubachna
23 sierpnia 2015, 22:49dzięki :)
Happy_SlimMommy
23 sierpnia 2015, 18:21Kurczę tez sie boje jesieni ;/ dopiero zaczęłam biegać nim dojdę do formy to bedzie gdzieś październik ! A dalej co... Jak tu biegać w zimie ;((
kachna_grubachna
23 sierpnia 2015, 22:50ja myślę o siłowni bo na bieżnie nie mam miejsca w domu :)
KASI2013
23 sierpnia 2015, 09:11biegaj :D ... JA TAM ŚMIGAM NIEZALEŻNIE OD POGODY ;D ... bez przesady oczywiście bo jak jest ulewa to nie ale jak pada deszczyk czy śnieg to jest przyjemnie :)))
kachna_grubachna
23 sierpnia 2015, 22:54spróbuje i poczekamy zobaczymy :) ale chyba będzie trzeba zainwestować w jakąś kurteczkę typu p/deszcz
teologg
23 sierpnia 2015, 07:16w deszczu też można biegać :-)
kachna_grubachna
23 sierpnia 2015, 22:55raz wracałam do domu w deszczyku i miałam frajdę jak dziecko :)