Przed długim weekendem się cieszyłam, że będzie. Myślałam, że szybciej mi minie ten tydzień i zanim się obejrzę będzie kolejne ważenie - oczywiście z sukcesem.
A tu d..a blada !!
Znajomi, wyjazdy, grillowanie, a co za tym idzie: kiełbaski, lody, ciasta i kupa słodyczy !! Toż to normalnie MASAKRA !! Jednym słowem odrobiłam wszystko co do tej pory udało mi się zrzucić...
Jedynie co to w czwartek zrobiliśmy sobie wyprawę rowerową i trochę pomachałam nogami ;o)
Ale... No właśnie, ale.... Wczoraj stwierdziłam, że to jeszcze nie koniec. I zamiast machnąć ręką i pochłaniać całą masę słodyczy, która znajduje się u mnie z racji trójki dzieci, wróciłam na właściwe tory !! :o) I lekkie zdziwienie mnie ogarnęło, jak zobaczyłam dzisiaj na wadze 88,4kg, więc tylko o 0,2kg więcej niż tydzień temu.
Nie jest źle, więc pędzę dalej !!
A jak u Was?
Izaldc
14 maja 2014, 11:53U mnie cienko, od listopada nie umiem się pozbierać, waga stoi, na szczęście nie rośnie... marzę o równej 90! Pozdrawiam i szybko wracaj na właściwe tory! :)
Anioleczek1987
6 maja 2014, 09:16Super ze sie nie poddajesz,trzymaj sie;)damy rade:)
sikoriaxxl
6 maja 2014, 09:15Co to jest 0,2 kg? Szybko odrobiłaś straty :D
marzenciag5
6 maja 2014, 08:49Trzymaj się dzielnie :)
KachaKielbacha
6 maja 2014, 08:55Dzięki za wsparcie :o)