Tak, zaczynam, a co !! Wiem, że jak na razie porażka za porażką, ale chyba nie należy się poddawać. Zaczynam z wagą 90kg przy wzroście 165cm. Boże, tyle to ważyłam jadąc za każdym razem do porodu...
Pierwszy etap osiągnąć 85kg.
Ograniczam (staram się wręcz wyeliminować) węglowodany proste i wszystkie słodycze. Pić więcej (wód, herbat) a ograniczyć kawę. W ogóle pić więcej - bo jak na razie jem jak słonica a piję jak wróbelek.
Ćwiczyć się postaram, ale wszystko w swoim czasie.
Czy trzydziestoparoletnia matka trójki dzieci może jeszcze jakoś wyglądać? Liczę na to...