Z dietą gorzej... :o( Nie mogę się jakoś wziąć... Codziennie próbuję zacząć SB (dwa lata temu schudłam na niej 8kg -> z 80 na 72kg w półtora m-ca). Teraz dieta kończy się w połowie dnia. Jak pomyślę o jajkach i kurczakach, na których wówczas siedziałam, to odrzuca mnie do tej pory... :o(
Swoją drogą mam niesamowity rzut na słodycze. Wręcz nienormalny. I to codziennie... Nie wiem co z tym fantem zrobić... I nie jestem w stanie się uwolnić... :o(