No i waga wczoraj mnie zaskoczyła:-) Tak liczyłam na spadek ok kilograma może ciut więcej a tu aż 2,5 kg mniej. Jednak dorzuciłam ruch i efekty są :-) Także pierwszy krok jakim była waga 120 kg za mną:-) kolejny to 115 kg:-) Może na urodziny zrobię sobie taki prezent:-)
Zdrowe odżywianie weszło mi już nawet w codzienność. Nawet rodzinka czasami zazdrości moich cudości:-) Staram się bardzo sobie różnicować jedzonko bo jedzenie ciągle tego samego szybko zniechęca:-) Staram się zawsze wybierać lepszą alternatywę. Ograniczam chleb który wcześniej uwielbiałam i nawet mi nie brakuje. Jem oczywiście, ale np. graham i to na śniadanie. Cho,ć chyba ostatnio wolę owsiankę albo granolę:-) Na kolację staram się coś lekkiego np sałatki (rodzinka też na tym korzysta), omlet czy twarożek i okazuje się, że da radę to bez chleba zjeść:-) Uwielbiam te koktajle i smoothie, które często na podwieczorek wskakują:-)
Z ostatnich fajnych odkryć to np krem a'la czekoladowy - pyszny, a zdrowy - super do kanapki jak i naleśnika:-) Wczoraj zrobiłam masło orzechowe tylko z orzeszków i odrobinki soli - bez zbędnego cukru czy oleju palmowego... Fajny patent jaki u mnie się sprawdza to PLANOWANIE. Nigdy tego nie robiłam a jest to super metoda bo wiem co mam zjeść, co kupić, jak rozplanować posiłki, żeby nic się nie zmarnowało i łącze przez to swoje jedzonko i rodzinki:-) Także plan na kolejne 2 tygodnie mam i zapowiada się pysznie:-)
W niedziele byłam z mężem na zakupach i sporo zdrowego jedzonka kupiliśmy:-) Zresztą muszę przyznać, że męża to mam cudaśnego. Co tylko wspomnę, że bym chciała to zaraz kupuje:-) Ostatnio pożyczyłam od mamy rowerek stacjonarny, bo z racji na złamaną rękę nie jeździła no ale od tego tygodnia też śmiga więc musiałam jej odnieść (piętro niżej). A że wolę jeździć u siebie to mi zamówił:-) Wczoraj poszliśmy na spacer z kijami i znowu od rodziców pożyczyliśmy i wspomniałam, że fajnie by było mieć swoje to od razu wziął i zamówił :-) Także super:-) Jak on to mówi " to inwestycja w przyszłość". Sam dość aktywny fizycznie jest bo i biega sporo i rower, a oprócz tego chce mu się ze mną chodzić z kijami, na spacery itp.
.Rosalia.
16 marca 2016, 12:17Dla mnie planowanie to też jest świetny patent, parę dni musiałam się obyć bez tego i strasznie ciężko mi szło... A męża to faktycznie masz cudownego! :D
MamaLili
15 marca 2016, 19:17Brawo! Piękny spadek. I masz rację - planowanie kluczem do sukcesu, ja najczęściej sięgałam po niezdrowe jedzenie z braku koncepcji i składników na coś porządnego :-) od kiedy planuję jest duuuużo lepiej :-)
JuStQa1404
15 marca 2016, 19:21Ja nigdy nie umiałam planować a teraz sprawia mi to przyjemność i przede wszystkim mam odniesienie do tego co było wcześniej. Dlatego też nie jem monotonnie bo bardziej urozmaica się jedzonko :-)
EfemerycznaOna
15 marca 2016, 19:13Gratulacje , cudowny spadek. Taki mąż to skarb :)
JuStQa1404
15 marca 2016, 19:20Oj Skarb Skarb:-) Bo nigdy nie dał mi odczuć, że jestem gruba czy brzydka, bo zawsze kochał mnie za to jaka jestem a nie jak wyglądam, bo nigdy nie powiedział "schudnij bo będziesz ładniejsza...i przede wszystkim bo to on mnie zainspirował do zmiany żywienia, nie mówiąc "zrób to żeby schudnąć", tylko "zacznijmy się zdrowiej odżywiać by być zdrowszym, pełnym energii na dalsze lata" :-)
EfemerycznaOna
15 marca 2016, 19:27Komentarz został usunięty
EfemerycznaOna
15 marca 2016, 19:28To tylko dbać i pielęgnować tą miłość.:) super tak ma być mają nas kochać za to jakimi jesteśmy ludźmi nie przez to jak wyglądamy w końcu serce zawsze to samo :)
natalia19851985
15 marca 2016, 19:09Gratulacje!! I super ze masz tak duze wsparcie kochanego meza;-) teraz to juz dasz rade na 1000 procent ;-)
JuStQa1404
15 marca 2016, 19:15Też w to wierzę:-)