Dzisiaj staję na wagę i widzę, rzecz przerażającą 68,7kg! Mogłam się tego spodziewać, gdyż około godziny 22 wciełam 4 babcine paszteciki. a waga z piątky wynosiła o 0,9 kg mniej!
Dzisiaj za to wypiłam 2,5 litra czerwonej herbaty, i zrobiłam 700 razy na stepperze w ciągu 13 minut, i wcześniej 150 czytając książkę. +nie zapominając o 10 minutach hula hopem.
Wydaję mi się, że jestem na tyle zdeterminowana, by w styczniu ważyć 64 kg i pójśc na basen,
ehe.;)
zdjęcie z wakacji. waga ok. 65kg
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Cornful
28 listopada 2011, 16:28Wiesz.... Nie ma co chwalić. Z wagą borykam się od dawna... Już od około 2 lat. Ale przynajmniej jakoś to utrzymuje... Tylko wcześniej było nie zdrowo, były kompulsy... Teraz tak nie będzie. Podchodzę do tego zdrowo, z pełni świadomą myślą, że długa droga przede mną + stabilizacja. Tu chodzi też o zdrowie. A jak schudłam? Po prostu ćwiczę. Codziennie, dużo i jem tyle co widzisz. Codziennie podaję jadłospis, więc zerkaj ;) Dodam jeszcze że był czas kiedy na kolacje jadłam np. Activię + otręby. Dasz radę. Trzymam za Ciebie kciuki! :) Wzrostem wagi się nie przejmuj. Może okres Ci się zbliża i wtedy organizm zbiera wodę i waga skacze...