Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chce byc piekna i zdrowa

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9389
Komentarzy: 89
Założony: 2 stycznia 2013
Ostatni wpis: 27 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
julkend

kobieta, 33 lat, Kraków

163 cm, 63.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 lipca 2014 , Komentarze (12)

Ufff...troche mi sie przytylo ostatnio i nie wiem jak sie uporam,by troche ulatwic zycie narzeczonego,by w TYM dniu latwiej mu bylo chociaz by w noszeniu mnie na rekach. Zrezygnowalam z poprzedniej sukni. Teraz bedzie inna. Tylko wypadaloby w te trzy tygodnie troche sloniny zrzucic(mysli) 

 co do wyskakujacego biustu- to jest kwestja biustonosza( tu mam akurat push-up, podczas innej przymiarki mialam ten, ktory bedzie w TYM dniu i jest gitara) i rzecz jasna rzadnych okularow ;)

Ma ktos jakies pomysly jak zrzucic 2-3 kilo w 3 tygodnie?

8 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Ufff.... tak to sie wyjezdza do domu.. malo,ze przytylam o 2 kilo, to jeszcze ojciec stwierdzil,ze jak schudne jeszcze o pare gramow, to sie nie pojawi na weselu  :(
A ja potrzebuje jeszcze troche!! Nawet juz nie planuje wazyc te 58, ktore  kiedys tu pisalam, ale zeby fajnie wygladac w sukni, to potrzebuje zrzucic ze 2 kilo, czyli wazyc tak z 60 kg. Nie wiem jak wyjasnic tacie, ze nie jestem anoreksyczka, tylko chce wygladac jak piekna pani mloda, a nie jak swinia w bilaej sukni, i dobrze wiem, ze nie schudne potem przed slubem, a raczej przytyje, bo zawsze tyje, jak sie denerwuje. Nie wiem jak go przekonac...
A oto suknia, do ktorej jestem najbardziej sklonna: 

6 grudnia 2013 , Komentarze (7)

No i nie wiem czy temu sie cieszyc, gdzyz jakby nie te swiateczne dni, to moglabym zrzucic reszte i osiagnac cel juz w polowie stycznia. Ale jak wiadomo, kolacja na Boze Narodzenie, pozniej siedzenie i jedzenie przez caly dzien z rodzina, a to babci jeszcze podkladaja "bo ale zes ty chuda jestes" i to nawet jak sie wazy ponad 80kg. Pozniej impreza Sylwestrowa, jubileusz mamy no i witajcie z powrotem kolejne kilogramy. Wiec w zwiazku z tym szukam dietetycznych przepisow na swiateczne dania 
A zeby nie bylo to takie smutne nawijanie,to wrzucam fotki- przed odchudzaniem i sprzed miesiaca :)

taki tam wieloryb 

PS. Jakby ktos chcial sie podzielic jakims fajnym dietetycznym  przepisem  bede bardzo wdzieczna :)

8 listopada 2013 , Komentarze (2)

Coz,dawno nie dodawalam tu wpisow.. Głownie to przez lenistwo i brak efektow. Nie chcialo mi sie absolutnie nic pisac,gdyz waga stoi w martwym punkcie- 65,1kg. Juz ponad miesiac jest taka jaka jest  :( Ale pora juz cos zmienic  w koncu! Jednak niedlugo mam wesele i  musze pieknie wygladac!
Za tydzien z kolezanka idziemy na targi slubne...kurcze,tak to szybko czas leci.
a ogolnie strasznie sie nudze. pogoda sie zepsula, niebo jest szare, wychodzic nigdzie sie nie chce...
Trzeba wymyslec sobie nowe hobby :)

31 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Przyjechalam do domu rodzinnego i znowu przytylam prawie 2 kilo :( Tak to jest, kiedy cukierki sa wszedzie .
Okazalo sie,ze mam powazne problemy z zoladkiem i musze teraz łykac tyle lekow, ze po wykonaniu tego juz jestem najedzona :D Chyba juz bede musiala sie pozegnac z imbirem i cayenem :(
A dobre nowosci na koniec- zareczylam sie :)


3 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Weeekend! W koncu..kazdy poniedzialek zaczynam marzac o weekendzie :) Dalej trace wage, juz nawet wczoraj myslalam,ze troche przytyje, bo zjadlam duuuużo lodow, ale nie. Zrzucilam 300gr. :) Wczoraj kolezanka z liceum miala wesele, ale jest 800 kilometrow ode mnie, wiec wszystkie zyczenia dostanie we wrzesniu :D
Skoro nic innego sie nie dzieje, to zeby nikt nie zasnal czytajac ten pamietnik, wrzucam kilka fotek, poprawiajacych humor dziewczynom na diecie :) 

31 lipca 2013 , Komentarze (4)

Powoli, ale ta waga spada. Razem z ubraniami. Juz nie mam zadnych spodni, ktore by ze mnie nie spadaly i sukienki, ktora by nie wisiala na mnie jak na wieszaku. Musze pouszywać baaardzo duzo rzeczy. Moja ulubiona sukienka wisi na mnie jak worek na ziemniaki. Coz, jak bede w domu, to bedzie pierwsze co zrobie :)
Poza tym to dalej paca, dalej nerwy, bo tego co zarobie wystarczy tylko by oplacic moj pokoj w akademiku. Co bedzie dalej, to nie wiem. Wiem tylko,ze nadal bede zrzucac zbedne kilogramy, poki nie poczuje, ze osiagnelam ta wage, jaka chce miec. Reszta -niewiadomo. Podobno wywalili mnie ze studiow. Wiec chyba bede ubiegac sie o przyjecie za rok, wiec, co bede robic przez ten, to nie wiem, Tzn wiem, ze bede pracowac, ale nawet nie wiem gdzie. Taka smutna prawda, ze nie mam nawet kata, gdzie moglabym przetrwac ten rok. Coz, nic na to nie poradzisz.
Przynajmniej, juz nie czuje do siebie odrazy, kiedy patrze na zdjecia. Zwlaszcza, ze pod koniec sierpnia pojade nad morze na dwa dni. Ale nie mam nawet stroju kapielowego :)
bo w starym mi dol jest zbyt duzy, ze dwie mnie moga sie w nim zmiescic, a gora jest nadal zbyt mala. 

22 lipca 2013 , Komentarze (2)

Waga powoli spada, a razem z nia i moj humor sie psuje. Z powodu zmniejszającej sie wagi bardzo sie ciesze, ale reszta mnie zabija.
 Jednak nie jade na to wesele, bo nie daja wolnego w pracy :( 
Do pracy tez nie chce mi sie isc strasznie, generalne,to ten telemarketing mnie zabija. Wysylam ogromne ilosci CV wszedzie gdzie sie da,a telefon nadal milczy i skrzynka na gmaile nadal pusta.
Moze pora zmienic miasto? Ostatnio duzo sie nad tym zastanawiam. Bo podobno w Krakowie znalezc dobra prace to wyzwanie ponad moje sily... 

13 lipca 2013 , Komentarze (17)

Cóż, tak to praca wplywa na czlowieka. Prawie bez wysilkow stracilam kolejny kilogram w ciagu poltorej tygodnia!! Nie moge sie nacieszyc :)
Za dwa tygodnie jade na wesele do rodziny chlopaka :)Moze tak sie szczesliwie zdarzy, ze przed samym weselem bede wazyla 64?:) Och te marzenia :):)
I kilka fotek obecnej sylwetki :

30 czerwca 2013 , Skomentuj

Tak strasznie potrzebowalam tej prerwy- oj tak!
Bylam tak wyczerpana, ze nie moglam adekwatnie oceniac rzeczy wokol siebie. Ale bylam taka przez dluzszy czas i nie zauwazylam, ze zaczynam wszystko brac zbyt blisko siebie .
Ale juz po sesji, a prace zaczynam prawie za tydzien, wiec mam troche wolnego i moge odpoczac.
Co dotyczy wagi- stoi. I to na szczescie, bo przez ostatnie dwa tygodnie jadlam malo warzyw, zato jadlam takie rzeczy jak boczek, ziemnioki i fastfood. Tyle dobrze, ze nie jadlam tego zbyt duzo, choc w sumie czesciej, niz wypadaloby. i nie jadlam slodyczy
Dobra! znowu zabieram sie za zdrowe odzywanie sie! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.