Witajcie nie pisałam tak często jak czytałam Wasze pamiętniki. W poniedziałek robiłam test na covit. Wynik wyszedł negatywny bardzo się cieszę ale czy jestem zdrowa to wątpliwe. Mam duszacy kaszel głos odzyskałam ale na nic nie mam siły. Zrobienie testu to dopiero wyzwanie. Po perypetiach jakie nas spotkały i brak dostępnych miejsc do ich zrobienia stwierdzam że wiele osób odpuszcza i ich nie robi. Dziś zmobiliżowalam się j zrobiłam część zakupów świątecznych i zakupow na uzupełnienie zapasów. Miałam w lodówce zamrożonego szczupaka i poprosiłam męża by mi usmażył. Pierwszy raz wyszedł niedobry był strasznie gumowaty, suchy. Nie wiem co jest przyczyną, co prawda miałam go w zamrażarce ok 4 miesięcy. Po zjedzeniu 2 małych kawałków resztę wrzuciłam. Kupiłam makowiec statopolski by nie czekać z konsumpcją do świąt i znowu zong. Był syrasznie perfumowany olejkiem migdałowym aż goryczka w smaku. Makowiec kupuje zawsze ten gdyż w smaku przypomina ten który był w domu. Może na święta nie zrobią takiego błędu i będzie ok. Oj marudzę ale naprawdę wszystko się przeciwko mnie sprzysiegło. A jak u Was z przygotowaniami swiatecznymi?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
wojtekewa
12 grudnia 2021, 21:53Ja z przygotowaniami w lesie, zrobionych mam trochę zakupów świątecznych, ale nic poza tym
Kaliaaaaa
12 grudnia 2021, 11:43Może się piekarzowi przelało tego olejku ... Mi kupne ciasta generalnie nie smakują, więc pozostaje domowa piekarnia. Póki żył mój ojciec piekło się makowiec z jabłkami na kruchym cieście ( sporo roboty bo warstwy ale faktycznie smaczny). W tym roku pójdę na łatwiznę, i planuję choinkę z ciasta francuskiego z masą makowa... Zobaczymy co z tego wyjdzie. A smak mogła ci chorobą też trochę zmienić. Wróci do normy zapewne. Dla równowagi napisze że nic nie mam posprzątane (w sensie specjalnie na święta). Piernik upiekłam ale czy się dopiekl w środku to pewna nie jestem(to taki co leży do świąt i dopiero przy przekładaniu się go rozkrawa). Zobaczy się i najwyżej upiekę cos na szybko. Spróbuj się nastawić bardziej optymistycznie, nastawienie to połowa sukcesu;) i odpoczywaj żeby dobrze siły odzyskać po chorobie.
Julka19602
12 grudnia 2021, 12:18Witaj. Masz rację wypieki gotowe są piękne ale smak pozostawia wiele do życzenia. Co do smaku może i masz rację to następstwo choroby. Pozdrawiam o miłej niedzieli
mania131949
12 grudnia 2021, 07:28Ja zawsze wszystko robiłam w ostatniej chwili, w dzień wigilii: te pierogi, uszka, karpia, itp, i już w wigilię miałam po kokardy tych świąt, bo zmęczona byłam bardzo, teraz to, co się da zamrozić, robię wcześniej, na ostatnią chwilę zostawiam to, co konieczne. Sprzątania też takiego do kontroli przez sanepid nie odstawiam. Rozkładaj roboty i deleguj zadania na rodzinę :-)))
Julka19602
12 grudnia 2021, 07:50Dziękuję za wpis. Zrobię wcześniej tak jak Ty rzeczy które można zamrozić. Podzielenie się przygotowaniem potraw nie wchodzi w grę / może na dzień dzisiejszy w przyszłości będzie lepiej/. Sprzątać będę od jutra codziennie jedno pomieszczenie. Przepraszam że marudzę w ostatnich wpisach ale sama siebie nie poznaje od 2 miesięcy. Mam nadzieję na lepsze samopoczucie w nowym roku. Pozdrawiam i miłej niedzieli:)))
Joanna19651965
12 grudnia 2021, 02:43My mamy w zasadzie ogarnięte prezenty, zamówioną część jedzenia, zaplanowane kiedy co będziemy pichcić, kiedy kupujemy i ubieramy choinkę. Nie robimy jakiegoś generalnego sprzątania - nie mamy takiego zwyczaju. W Wigilię rano przychodzi p. Ania, która sprząta u nas regularnie - ogarnie po mężowskim gotowaniu. I jeżeli nic się nie wydarzy, to Święta spędzimy spokojnie, we trójkę, a dopiero drugiego dnia czeka nas rodzinny jubel z okazji 50. rocznicy ślubu siostry męża.
Julka19602
12 grudnia 2021, 03:15Super spokojnie i z planem. Ja zazdroszczę tylko możliwości zamówienia części potraw. Jestem w tym zakresie ograniczona nie brakiem kasy tylko niską jakością oferowanych potraw. Na wygląd super apetyczne i ładne w smaku bardzo słabo. Pozdrawiam:))
61HaKa
11 grudnia 2021, 20:38Ja jakoś nie mogę się wczuć w święta. Dziś wyciągnęłam z szafy dwa stroiki, dokupiłam świerkową gałąź i tyle, tak na zachętę. Zakupy planuję w przyszłym tygodniu, głównie takie do zamrożenia. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i do sił.
Julka19602
12 grudnia 2021, 03:19Dziękuję potrzebuję pełnego powrotu do zdrowia. Wnusie zostają po świętach do Nowego Roku a są jeszcze w wieku przedszkolnym i trzeba trochę się nagimnastykowac by nie słyszeć " babciu nudzi mi się" Miłej niedzieli:))
KaJa62
11 grudnia 2021, 17:11Zdrowia Ci życzę, żebyś jak najszybciej lepiej się poczuła, ja mam na tip top ogarnięte piętro domu , na dole ogarnięta porządnie kuchnia, z salonem jeszcze czekam bo mąż wymienił drzwi wewnętrzne z korytarz na przedpokój i uzupełnia gładź wiec trochę się kurzy a to centralnie na wprost salonu, jedzeniowo to mam już mini pierożki z mięsem do świątecznego barszczyku, bigos w sloikach, obgotowane flaki i praktycznie zrobione zakupy. Zostały tylko do kupna warzywa i owoce, jakaś świeża wędlina. To tyle u mnie, pozdrawiam
Julka19602
11 grudnia 2021, 18:06Jesteś mistrz. Do świąt jest jeszcze 2 tygodnie a u Ciebie już tyle pracy zrobione. Masz rację jak się lepiej poczuje to może będzie lepiej szło. Pozdrawiam
zlotonaniebie
11 grudnia 2021, 16:37Ja zagniotłam ciasto na pierniczki, ale to było prawie 2 miesiące temu, więc się nie liczy. I mam zamrożonego karpia na kotlety wigilijne po żydowsku. Tyle. Nawet listy zakupów jeszcze nie mam. Ja wszystko piekę i gotuję dzień przed Wigilią i w Wigilię rano, więc uważam, że mam jeszcze dużo czasu:)
Julka19602
11 grudnia 2021, 18:09O matko mi ostatnio tak wolno idzie że bym się nie wyrobiłam. Ale potrawy wigilijne oczywiście będę robić dzień przed 24 i tak jak Ty rano w wigilię. Pozdrawiam