Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16411
Komentarzy: 49
Założony: 27 stycznia 2011
Ostatni wpis: 21 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
juliettegreco

kobieta, 33 lat, Gdańsk

160 cm, 74.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca roku zgubić 10 kg!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 września 2014 , Komentarze (1)

Nie dbałam o siebie, więc tyję i... rozrastam się w obwodzie! Wiem, że przy odrobinie wysiłku i samokontroli da sie zgubić kilka kilo. Natychmiast muszę wziąć się do roboty!

Moje nagłówniejsze grzechy:

1. Przejadanie się

2. Jedzenie słodyczy

3. Brak ćwiczeń

Na jutro (max kcal w nawiasie):

Śniadanie - 06.30 - smoothie banan, brzoskwinia, mięta, chili (ok. 150 kcal)

II śniadanie - 11.00 - sok warzywny (115 kcal), kanapka (400 kcal)

Przekaska przedobiednia - 14.30 - kawa z odrobiną mleka, 50 g orzechów ziemnych w posypce paprykowej (ok. 300 kcal)

Obiadokolacja - 17.30 - curry z wieprzowiną (500 kcal).

Razem: 1465 kcal. Postaram się zjeść mniej.

Po 18.00 - 1 h ćwiczeń/aktywności fizycznej. 

10 lutego 2014 , Skomentuj

Wracam do "dietki". Za często jem słodycze - prawie codziennie. Mam duuuże kompleksy z tego powodu, nie lubię siebie i przez to hamuję swój rozwój. Gubię radość. Godzina 19.00 to troszkę późno na zaczynanie diety. Pierwszy tydzień nie będzie super atrakcyjny - muszę wykorzystać to, co mam w lodówce. Ale cóż... muszę poukładać to, co mam w lodówce w jakieś sensowne grupy jedzenia. Więc planowanie posiłków górą! Jak często? Zawsze na 5 dni. Weekend dowolniej, ale też bez słodyczy. 

Poniedziałek 10.02
śniadanie: 8:00 dwa batoniki muesli, kawa
II śniadanie: 10.30 mały kawałek ciasta, kawa, jogurt zbożowy i kromka pumperniklu
Lunch: 14:00 kawa
Obiad: 17:00 Ryż, kawałek kiełbasy, papryki przysmażone z przyprawą i jajkiem, nieduża miseczka przysmaku świętokrzyskiego, troche soku pomarańczowego
Dwie herbaty
jest godzina 19:00 a mnie czeka cała noc nauki. Co jeszcze dziś wymyślę?
22:30 dwa razy pumpernikiel z maslem orzechowym i garść platków czekoladowych... i kawka

Wtorek 11.02
śniadanie 7:20 pumpernikiel z serkiem almette i cienkimi plastrami domowej kiełbaski lub wędliny
II śniadanie: 11:00 dwie kromki pumperniklu z serkiem almette pomidorowym, kawa
Lunch: 15:00 Kawa, przekąska zbożowa belvita
Obiad: ziemniaczki z kiełbaską pieczone, papryka marynowana
Podwieczorek: Trzy racuchy z kawką

Środa 12.02
śniadanie 7:20 muesli z mlekiem i owocami 
II śniadanie: 11:00 dwie kromki pumperniklu z serkiem almette pomidorowym, sałatą i ogórkiem, kawa
Lunch: 15:00 Kawa, racuszki dwa
Obiad: Dwa gotowane jajka, ziemniaczki
Podwieczorek:????????

Czwartek 13.02??????????


Piątek 14.02??????


14 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Jedzenie:

Śniadanie 7:00
Owsianka (bez curku) i kawa z mlekiem (3,2%)

owsianka: platki owsiane zalac wodą z mlekiem, zagotować z rodzynkami i cynamonem, dodać granulowane otręby z żurawiną i banana. Jeść z uśmiechem.

II śniadanie 11:00
Jogurt czarna jagoda z płatkami owsianymi

III śniadanie 15:00
Kanapka z serkiem wiejskim

Obiadokolacja 
Jeszcze nie wiem. Na pewno nie później niź o 19.00!!!!

29 maja 2013 , Komentarze (1)

Nie jest źle. Wszystko leci za wolno, ale co zrobić - lepiej schudnąć stabilnie niż szybko i później martwić się o jojo. Przez 7 dni ćwiczyłam Schudnij z Jilian, później przerwałam ponieważ mój Skarb był w Gdańsku. W końcu!!! Myślałam, że zwariuje z tej radości, do tej pory jestem w szoku. Przeszłam do niego aż 6 km, mimo że miałam po drodze autobusy i tramwaje - tak mi się spieszyło, żeby go zobaczyć, nie chciałam na nic czekać. :) Mój Skarbek strasznie schudł - szczególnie z brzuszka. Praca i regularne posiłki jednak robią swoje. Ma nawet zarysy sześciopaka - coś wspaniałego. Myślalam, że nie mogę się bardziej w nim zakochać - a jednak:) Jest super przystojny i tak mi szkoda, że nie jest blisko mnie na stałe:(  Ale co zrobić, trzeba czekać... 
Dzisiaj znowu wracam do ćwiczeń z Jilian. Widzę wyraźnie, że brzuszek mi spada. I o to chodzi :) I przede wszystkim - nie objadam się, szczególnie nocą. Czasem zgrzeszę czymś słodkim, ale na pewno nie napędzam kalorii w postaci zbyt obfitych posiłków. Koniec miesiąca też robi swoje, haha! No nic, mam nadzieję że u Was też dietka idzie dobrze :) Pozdrawiam!

5 maja 2013 , Komentarze (3)

Wszysko trwa za wolno, moja mobilizacja słabie a ja sama czuje się zle... Bezwartościowo i słabo. Chciałabym, by on byl blisko mnie i strasznie tęsknie - szczególnie, kiedy jestem sama i wokół mnie nie ma nikogo... Brakuje mi go, a dopiero mija pierwszy miesiąc... Wydaje się to jak milion lat, nie chce żeby więcej wypłynął gdziekolwiek - nie umiem sama być ustabilizowana, chociaż bardzo chce to mi sie jednak nie udaje. Za słaba jestem. Za. 

30 kwietnia 2013 , Skomentuj

ciagle nie potrafię odmowić sobie jedzenia... Jadłam rano śniadanie idealne, pozniej niestety wycieczka do maca i 500 kcal w plecy. Pózniej jakies glupie ciastka i ciasto. Zaraz obiad, pozniej kolacaj i musze pamietac o malych porcjach i wolnym jedzeniu, bo inaczej klapa. Wczoraj wróciłam zmeczona z podrozy, ale udalo mi sie przejechac 5 km rowerem. Oby dzisiaj tez sie udalo :) 

29 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Wciąż za dużo jem - nie umiem przyzwyczaić się do porządnych posiłków, lekkich i bogatych w wartościowe produkty. Za to uległa poprawie kondycja - swoją "zwyczajową" trasę przebiegam nieprzerwanie i szybkim tempem. Dziewczyny zostają w tyle - a ja biegnę. Uznaję to za duży plus.

Nie wiem, jak dalej z posiłkami - teraz wracam do domu, ale plan jest: z alkoholu będę pić tylko wino, zjem trzy posiłki dziennie, a jako przekąskę zjem owoc lub warzywo. Kupioną czekoladę oddam bratu, będę piła więcej wody

Jeżeli chodzi o ruch - co dwa dni przejadę 10 km rowerem (poniedziałek, środa i piątek). We wtorek i czwartek pobiegam. Do tego może uda mi się pokręcić hula hop i zrobię brzuszki wg geja:)

Zważę się od razu po przyjeździe do domu i w dzień wyjazdu. Nie wiem czy w te 5 dni waga drgnie, ale zobaczymy.

Słonecznej majóweczki!!!

19 kwietnia 2013 , Skomentuj

ŚNIADANIE 9:30 3 łyżki muesli zmiękczone wodą, z 3 łyżkami jogurtu truskawkowego 0% tłuszczu., sok grapefruitowy
przekąska - 3 ciasta digestiwe pełnozioarniste z czekoladą, jedno ciastko piegusek(nie jestem z tego dumna, ale musialam je skonczyć), jabłko
OBIAD 1/4 lasagne (produkt gotowy, ale muszę go niestety dokończyć), po niej zielona herbata
KOLACJA kanapka z łososiem, białym serkiem, ogórkiem i kiełkami, herbata czerwona (sama nie wiem czy mam:))

Dzisiaj porcja ćwiczeń. Tak myślę, że mój dwugodzinny zestaw ćwiczeń będę wykonywała w weekendy - siedzę sama, a w tygodniu zazwyczaj nie mam czasu (uczelnia), albo biegam z koleżankami. 

18 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Właśnie obejrzałam swoje zdjęcia z połowy marca... Katastrofa - jedna, wielka, mała piłka, okrągła klucha i nic więcej. Nie chcę tak wyglądać! Nie jem słodyczy ABSOLUTNIE! Jem śniadanie, obiad, kolację i nic więcej! (gadanie o wielu posiłkach to wg mnie bzdura napędzana przez koncerny żywnościowe) Po 18 nie jem! I zabieram się za ćwiczenia. Bieganie, a do tego ćwiczenia w pokoju. Takie, że aż pot będzie leciał . Ułożyłam prawie dwugodzinny zestaw ćwiczeń z Mel B do ćwiczenia 3 razy w tygodniu.  I nie ma zmiłuj się, klucho! ;/

Jak mój ukochany zobaczy taką małą kluchę jak wróci to raczej szczęśliwy nie będzie. Także do roboty!

14 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Ciężko, mam mega bóle brzucha... chyba z nerwów, bo nie jadłam nic co by mi mogło zaszkodzić... 
 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.