po powrocie z pracy zjadlam buraczki z cebulka,wypiła, szklankę wody , wykapalam się i pojechałam do Kościoła na rekolekcje.
Po powrocie tj. po19 zjadłam pół paczki mrożonej mieszanki warzyw, 1 delicje i kilka chrupek kukurydzianych i pomarańcze na kolacje...ale czuje ze zaczyna mi się chcieć coś słodkiego więcej zjeść....masakra...dlaczego ja tak uwielbiam czekoladę,słodkie...znam ludzi, którzy wogole mogą nie jeść słodyczy...a ja...
Idę czytać co u Was...może się zdyscyplinuje jak poczytam wasze zmagania...
natalia19851985
28 lutego 2016, 16:02Ps. Z tymi zdjeciami to tak ze mnie to bardziej motywuje a szczegolnie na wieczor jak je wstawiam to mysle ze nie moge przelaski hehe. Aczkolwiek maj maz i syn to juz sie smieja ze no tak mama pstryka zdjecie haha
natalia19851985
28 lutego 2016, 08:29Kurde. Ja teraz nie mam czasu ale wieeczorem ci podam przepis na krem czekoladowy z kaszy jaglanej i karobu. No albo kakao. Jest pyszny i czujesz ze jesz slodycze a jaki zdrowy. Hmmm serio musimy ci znalesc czekoladowe zastepstwo tych ciachow i innch. Moze sie nam uda. Ja akurat naleze do osob ktorzy nienawidza czekolady. Ale za to wielka pake czipsow bym jadla codziennie gdybym mogla. ;-( dlatego u mnie w domu jest zakaz trzymania nawet czipsow hehe ani maz ani syn!! Ach te nasze slabosci. Ale co tam. Bedziemy kombinowac a moze sie uda. Pozdrawiam