waga o świcie 62,6 kg
pewnie - gdybym się zważyła o zwykłej porze, to byłoby mniej
co do Pana i Władcy - to on miał te żebra złamane przed 20 maja, to już prawie półtora miesiąca, standartowy czas na zrośnięcie
już przejechał w sobotę ostatnią 20 km, szybkim tempem, pod koniec 2 razy stawał i mamrotał gniewnie do swoich żeber
do różnych aktywności całkiem jest zdolny, w tym do akrobatyki interpersolnalnej, acz może jeszcze nie do wszystkich figur
przedpołudniem 20 km lajtowy przejazd, potem piknik i przedwieczornie powrót, znowu tempem lajtowym
... powinien dać radę
co do Jaśka - to rana pooperacyjna zagoiła sie na nim "jak na psie"
dostaje odmienioną chemię, jest w tak dobrym stanie, że 4 dnia po chemi siada na rower i z kolegami jedzie na międzywale, czyli robi jakieś 8 do 10 km
od 30 czerwca naświetlania na Wawelskiej, i znów, jest w tak dobrym stanie, że po naświetlaniach nie wraca autokarem z dziećmi do CZD, tylko z rodzicami do domu
naświetlania mają trwać ponad miesiąc
ale odporność ma obniżoną - właśnie przedwczoraj złapał łagodnego półpaśćca
nie przybywa mu na wadze, ale i nie chudnie
włosów nadal brak, wszędzie - hehe, jak jadą na rancho, to musi koniecznie, bez względu na pogodę, używać kremu z mocnym filtrem - na czaszkę!!, goła głowa ma bardzo cieniutką i delikatną skórę
anusiek.anna
3 lipca 2014, 20:49Brawo Jasiek! Caly czas trzymam za niego kciuki.
renianh
3 lipca 2014, 20:44Same dobre wieści i u Jaska coraz lepiej i Ty poskromilaś złośnicę czyli wagę :0
Magdalena762013
3 lipca 2014, 20:13Ale dobrze, ze u Jaska calkie jakos pozytywnie! No i ze z tymi żebrami nie tak zle, a nawet calkiem dobrze.
adador77
3 lipca 2014, 16:23Widac czyja krew w Jasku plynie:) Jola ja Ci wytrwale kibicuje w twoim rwoerowaniu. Sie napatrzec nie moge na Twoja rozesmiana buzie po rejsach rowerowych.
zoykaa
3 lipca 2014, 16:13jaskowi wlos z glowy nie spadnie ot co.a panu I wladcy oszczedz tej kamasutry,bo polamie te zebra jeszze bardziej I inne czlonki tez;)jestem zdrowa juz wiesz???;)
sr.lalita
3 lipca 2014, 15:16Kurcze, chyba coś przeoczyłam, przecież Ty zawsze miałaś 5 z przodu.... Jak tak dajesz na rowerze, pewnie zaraz wróci :-). Gratulacje dla Jasia! A o mężu pomyśl czy go puścić... ;-)
toperzyca
3 lipca 2014, 13:13Fajnie, że z Jaśka taki twardziel. Pozdrawiam :) Wagi nieodmiennie zazdraszczam