waga o poranku 62,3 kg
wchodziłam na wagę z duszą na ramieniu, bo wczoraj wtorek był, a we wtorki wieczorem zawsze sobie folguję, siedzę przy drinkach i przekąseczkach (zdrowych!) przed tivi i oglądam 3 lub 4 odcinki moich ulubionych seriali kryminalnych
ale waga okazała się być łaskawa, ufffff
ach, i rower wczoraj późnym wieczorem z serwisu odebrałam, za jakiś 1000 albo półtora tysiąca kilometrów będzie niestety cały napęd do wymiany, kaseta tylna, przerzutka tylna, łańcuch, pedały, korby, blaty z przodu
wracałam rowerem w nierowerowym ubraniu, butki na obcasie, torebunia, marynarka - ależ to rowerowo niewygodnie!
i tremę mam - w niedzielę rowerowa impreza wyjazdowa, Masa Krytyczna zabezpiecza przejazd do Osowa, a wśród uczestników jedzie Pan i Władca . . . . będę się musiała rozerwać chyba . . . istnieć w dwóch odmiennych osobach
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
CuraDomaticus
2 lipca 2014, 18:54a co u naszego Jasia ? pozdrów od cioci Cury
Magdalena762013
2 lipca 2014, 21:32A wlasnie- nie wiemy nic o chlopakach...:(
Milly40
2 lipca 2014, 18:50A to już tak wydobrzał ? Jakiś połamany był, nie ?
Magdalena762013
2 lipca 2014, 14:24Pogłaszcz wagę - od siebie i ode mnie. ja tez ostatnio "zlapalam" dodatkowy bagaz, jak Ty. tylko ja wiem po czym - po zajadaniu stresów. i dzis, po kilku dniach, waga tez przestaje szalec:) A co do niedzieli - to przeciez Twoj facet ostatnio "zwieziony", obolaly itp.???
Nefri62
2 lipca 2014, 12:54super :))