wczoraj na rowerze ponad 52 km, popołudniem, zaczęłam po 17
dzisiaj na wadze 61,9 kg
paszcza pilnowana - ale nie! nie głodzę się!!!
jest w moim menu miejsce na wiele pyszności, a to:
- dzwonko karpia smażone na głębokim maśle
- pomidory malinowe z oryginalną grecką fetą
- koktajl truskawkowy
- zupka wiosenna na mięsie
- czereśnie (o! wczoraj jadłam)
- śmietankowe almette wyżerane z kubeczka łyżeczką
- gorąca jeszcze jagodzianka ... no dooobrze... pół jagodzianki
- kanapeczki z szynką czy schabem "od chłopa"
- kolorowe drinki
- sok jabłkowy Tymbarku
BO LICZĄ SIĘ ILOŚCI !
Magdalena762013
4 lipca 2014, 19:01Wow- same pychoty, a waga spada!!! Tak trzymaj, tylko uwazaj na ilosci, zwlaszcza czeresniowe,
Milly40
4 lipca 2014, 13:31noooo spooooro
zoykaa
4 lipca 2014, 12:50JOL czeresnie..pozeram na kilogramy garsciami z oestkami I ogonkami..m