Nerwowo w pracy, praktycznie nie mogę nic przełknąć, dwie godziny po śniadaniu byłam tak głodna ,że konia bym zjadła, a jak poszłam na obiad to mi ciężko każdy łyk wchodził...Kiedyś stres bym słodyczami zajadała ,ale skoro nie jem słodyczy to jak mam się pocieszyć??? Powinnam iść na spacer i pooddychać. Praca w korporacji to jazda bez trzymanki ,gdy się terminy walą...nie jesteś niczemu winna ,a odpowiadasz za sytuację. Nigdy nie mogłam tego pojąć...dlatego przyjęłam to za pewnik. Tym razem jeśli nie zdążymy na termin to ...cała Europa padnie!!! A przynajmniej takie są prognozy..... Tylko niby co mnie to obchodzi??? No własnie luzik, luzik, najwyżej zostanę zmuszona do zmiany pracy i wszystko się dobrze skończy.
Pocieszające jest to ,że moja KOCHANA waga dziś była łaskawa i nie pokazała ani grama więcej niż wczoraj. No to dalej trzymam się kursu i cała na przód!!!!
Na kolacje mam falafele...mniam mniam ,trochę sobie pofolguję wieczorkiem.
Zocha777
29 kwietnia 2016, 11:21Widac waga jest wyrozumiała i chyba odczówa ze masz ciezkie chwile w pracy:)
annaewasedlak
28 kwietnia 2016, 15:48U mnie było nerwowo od stycznia jak to będzie w kolejnym roku szkolnym czy będa dzieci do 1 klasy ale ja już jestem spokojna natomiast koleżanki nie stale są w stresie bo nic nie jest wiadome na 100 % ja tak nie lubię takiej niepewności wolę wiedzieć co i jak konkretnie,
adka32
28 kwietnia 2016, 15:15Będzie piękne...i Europy nic nie ruszy :-)
toja4
28 kwietnia 2016, 15:13Właśnie czasami trzeba odpuścić. Gratuluję miłej współpracy z wagą.