Mój pierwszy sukces w drodze do zgrabnej ,a raczej szczupłej sylwetki ...nie jem słodyczy od ( dokładnie dziś mija )3 tygodni!!!!
Nie wiem jak mi się to udało. Gdzieś przeczytałam ,że jeśli przez 30 dni nie będę jadła słodyczy to mój organizm będzie odzwyczajony i już nie będę nałogowym pożeraczem cukru. Zaparłam się i daję radę, po trzech tygodniach słodkiego postu ,tak mnie korci ,żeby coś malutkiego przetrącić....ale nie daję się.Pomyślalam wytrzymam do końca miesiąca ,a potem to tak sie nażrę słodyczy ,że mi będzie bokiem wychodziło.
Wczoraj kupiłam książkę "Cukier cichy zabójca" i co jest napisane na pierwszych kartkach???? Muszę zrezygnować ze słodyczy przez 3 miesiące, by mówić o sobie wolna od nałogu!!!!! Ratunku!!!
Tylko otwieram oczy ,a już myślę o słodkiej bułeczce, cały dzień myślę o czym słodkim ,a kiedy jestem w sklepie widzę tylko półki ze słodyczami....nawet śnię o słodyczach.
Te 3 miesiące wydają mi się nie realne ,ale jestem dzielna i próbuję, skoro udało mi się 3 tygodnie to może ...dam radę....
Swoją drogą to zobaczyłam coś czego nigdy nie dostrzegałam : Sklepy są pełne słodyczy. Właściwie to tylko na stoisku z mięsem nie ma nic słodkiego....choć podobno w wędlinie jest sporo cukru.
Nie mogę się doczekać wyjazdu nad morze, ruszamy w piątek. W programie 1200 cal i 5 godzin treningu....dam radę??? No ...będę się starała.
Joanna_1988
13 kwietnia 2016, 13:59Ja też tak kiedyś próbowałam- przez długi czas nie jadłam słodyczy w ogóle, ale zawsze kończyło się to nagłym napadem i nawpieprzaniem się jak prosiak :) Teraz wychodzę z założenia, że lepiej jest zjeść jeśli ma się naprawdę ochotę jednego czy dwa cukierki lub kostki czekolady, niż pościć do "dnia rozpusty" ;)
jola-p
13 kwietnia 2016, 15:19Joanno, pewnie masz rację, ale muszę spróbować ,jak wytrzymam miesiąc to sobie obiecam obżarstwo po 3 miesiącach , muszę się oszukiwać ,bo bez promyka nadziei nie wytrwam w postanowieniu ,a ja naprawdę jestem nałogowym zjadaczem cukru.