Dzisiejszy dzień rozpoczęło ważenie. Waga tak jak się spodziewałam pokazała plus. Na szczęście tylko 0.3 kg, chociaż wolałabym zobaczyć to na minusie. Nie czuję się winna, dietę trzymałam w 100% żadnych wpadek, przekąsek choć nie powiem łatwo nie było. Może trochę ruchu miałam za mało, ale to się da naprawić.
Jakieś dwa lata temu już nagle przytyłam, nagle i dużo. Na przełomie 4 miesięcy przytyłam 15 kg. Sama nie mogłam uwierzyć jak to się stało. Postanowiłam przejść na dietę. Najpierw sama, potem dieta Vitalii, potem dieta Karmowskiego, dieta z fabryki siły nic nie dawało żadnych efektów pomimo moich starań. Poszłam do lekarza, on zapytał dlaczego w ogóle chcę schudnąć. Zszokowało mnie to pytanie. Przecież jestem otyła, a otyłość to choroba, no to chcę być zdrowa. Lekarz mi na to że mam iść na dietę, ja się pytam jaką, on mi na to żebym znalazła sobie coś w internecie. W natłoku pseudo dietetyków, diet które bardziej szkodzą niż pomagają, moich problemów ze schudnięciem miałam nadzieję że zleci mi badania i zapisze do lekarza dietetyka który zna się na sprawie. On stwierdził tylko że bezpodstawne chudnięcie jest objawem choroby, bezpodstawne nagłe tycie już nie.
Zrobiłam testy krwi prywatnie, poziom cukru, hormony tarczycy, wątroba wszystko w normie. Straciłam motywację na długo. 2 tygodnie temu zaczęłam swoją walkę na nowo. Wiem że łatwo nie będzie. Dlaczego? To zagadka której nie da się rozwiązać. Dam z siebie wszystko, nie poddam się każdy gram na minusie będzie na wagę złota.