Mamy styczen nowego roku. W koncu wyjechali ostatni goscie. Mam nadzieje ze w koncu troche odetchniemy. Wszystko fajnie, ale bez przesady. W sumie z ostatnich 11 miesięcy przez 1 miesiąc mieliśmy gości, eh...jak nikt nie przyjeżdża to nikt nie przyjeżdża, a jak juz zaczna przyjezdzac to wszyscy. Mam nadzieje ze ten 12 miesiąc minie spokojnie.
Wczoraj wyjechali ostatni goscie to dzis od rana dieta. Niby i tak nie przejadam sie, ale poniewaz to pierwszy dzien diety to czlowiek jakby fiksuje sie na temacie jedzenia. Robie sobie kawe i mysle: "tego jeść nie moge....tamtego jeść nie moge..." oczywiście nieswiadomie nakręcając sie na to. Zlapalam sie na tym i szybko zastopowałam zeby sobie nie utrudniac. W koncu jedzenie to jedzenie i trzeba dac temu spokoj, a nie rozmyślać o tym co bym zjadla, czego zjeść nie powinnam, a co by mi wyjątkowo smakowalo.
Tak wiec po raz kolejny skonczmy z tymi przemyśleniami i zajmijmy mysli czyms bardziej pożytecznym. Ile wody dzis wypilam?
Użytkownik4012139
27 stycznia 2020, 23:13Hahaha to mamy podobnie. Ja tez fantazjuje na temat jedzenia. Niektórzy traktują jedzenie hak obowiązek a dla mnie to jedna z największych przyjemności . Fajnie ze zaczynamy razem 😀
justi_cb
27 stycznia 2020, 20:29Mi też trochę czasu zajęło abym przestała obsesyjnie myśleć o jedzeniu. Teraz moje odżywianie to już codzienność, raz na jakiś czas pozwalam sobie na coś mniej zdrowego i w ten sposób przyjemnie się funkcjonuje 😊 trzymam kciuki za Ciebie i życzę powodzenia!