Hahaha chłopcy i dziewczęta, nikt z Was nie załapał, że jakimś cudem nie wstawiłam wczoraj zdjęcia i opisu podwieczorku Zorientowałam się po północy. Wpis został uzupełniony, ale żebyście nie musieli się wracać:
Wrażenia? Spód fajny, pełnoziarnisty, taki 'crusty', przyjemnie chrzęścił. Sernik o konsystencji ścisłej galarety, o delikatnym smaku borówkowym i na wierzch mus o smaku intensywniejszym, również borówkowym. Fajny. Czekałam na to cały dzień i nie zawiodłam się jakoś bardzo.
A teraz zapraszam na relację z dnia 3.
Kurier przyjechał 5:35.
ŚNIADANIE
Wrażenia? Och yummy! Te ślimaczki były bardzo sycące, a w dodatku w smaku przypominały takie pizzeriny, po które pełzłyśmy z koleżankami po lekcjach w gimnazjum Szał Serek neutralny w smaku, fajnie się komponował. Ogórek dodawał orzeźwienia.
II ŚNIADANIE
Wrażenia? Truskawkowy szał ciał Bardzo lubię truskawki, więc mnie ujęli. Jeśli chodzi o "budyń", był delikatnie truskawkowy. Nigdy nie będzie to konsystencja normalnego budyniu, tj. był gęsty, ale nie aksamitny, tylko taki lekko proszkowy - wiadomo, jakby czuć mąkę jaglaną. Ale to mi nie przeszkadzało, to chyba taka specyfika. Przynajmniej pozbyłam się kompleksów, myślałam, że tylko ja nie potrafię idealnie zblendować jaglanki Mus był intensywny w smaku, ja zmieszałam obie części razem przed spożyciem.
OBIAD
Wrażenia? Keczup był fantastyczny Miał taki warzywny posmak, bardzo przypadł mi do gustu. Frytki, czyli ugotowane i posłupkowane buraki, marchew oraz seler były bardzo smaczne. I choć myślałam, że keczup jest właśnie do nich, były idealne bez, a musiałam go zużyć do burgerów... Burgery były fasolowe w smaku, co jest zrozumiałe, ale oprócz tego były bardzo suche. Keczup pomagał je przeżuć i przepchnąć do gardła. Ja dla większego smaku i ułatwienia dodałam sobie jeszcze jogurt naturalny. Ogółem bardzo smacznie, tylko ta suchość
PODWIECZOREK
Wrażenia? Podwieczorek na słono Fajny. Przypominał zupę jarzynową, tylko konsystencja dużo gęstsza. Lubię kalafiora, nie mam do czego się przyczepić. Pomidor tam pasował.
KOLACJA
Wrażenia? Fotki wstawiłam przed i po wymieszaniu Wbrew temu, jak wygląda, było bardzo smaczne! Okazało się, że są tam kawałki kurczaczka. Rozwaliło mnie to, że dali świderki, a ja mam lekkie OCD i choć makaron, to makaron, nie lubię świderków Coś jak "jem tylko niebieskie M&M's"... Ale to nic, nie patrzyłam w miskę i jadłam, bo kompozycja smaków jak dla mnie trafiona.
Myślę, że więcej jak 1600 kcal nie zjadłam, catering miał 1511, ja dorzuciłam jeszcze 25 z CocoCeps (napój z ziaren kakaowych z dodatkiem grzybów reishi, kupiłam kiedyś na iHerb) i trochę z jogurtu (dałam sporo, ale chyba nie 100 g (60 kcal) no sorry, nie ważyłam ). Przeszłam potem 2,5 km po sklepach, to się spaliło
cayenette
13 lipca 2017, 22:20Ale super wygląda ten sernik <3 W ogóle to dzięki, że wrzucasz zdjęcia i recenzje posiłków od Maczfitu, bo sama zastanawiam sie, czy nie skorzystać we wrześniu z ich kateringu :)
paczektoffi
13 lipca 2017, 18:57Zazdroszczę :) też tak chcę! Jutro wracam do gotowania.
j.lisicka
13 lipca 2017, 21:52Słuszna decyzja :)
MalaKicia
13 lipca 2017, 14:36Nie jestem mistrzem spostrzegawczości :P A co do diety, to aż jestem ciekawa jakie efekty przyniesie Ci po miesiącu stosowania. Aaa i już wiem, gdzie będę szukać inspiracji, jak nie będę wiedziała jaki obiad zaplanować :P
j.lisicka
13 lipca 2017, 14:58No ja też :) liczę że choć 1,5 kg spadnie ;)
zlotonaniebie
13 lipca 2017, 13:53Ale się cieszę, że tak skrupulatnie pokazujesz tą dietę. Sama chyba się nie skuszę ( choć nie znane są wyroki boskie ! :), ale podpatrzę sobie kompozycje smakowe, które choć w przybliżeniu można odtworzyć. No i cały plan dnia mi pasuje. Jeszcze raz bardzo dziękuję, bo wiem, że musisz w to włożyć trochę pracy, by nam to wszystko zaprezentować :)
j.lisicka
13 lipca 2017, 14:00Dziękuję za miłe słowa :)
aniloratka
13 lipca 2017, 13:28Wiem, ze to zabrzmi glupio ale potrawy wygladaja mniej apetycznie, czyli chyba jednak swieze :P Oh jak bym chciala, zeby mi ktos gotowal :)
j.lisicka
13 lipca 2017, 13:43Objaśnij mi bliżej tę logikę :D
aniloratka
13 lipca 2017, 13:54okej zle sie chyba wyrazilam.. chodzi o to ze wygladaja jak obiady domowe, czyli ze ktos specjalnie je dla Ciebi przygotowuje, a nie sa to specjalnie poprawiane mrozone potrawy bez zadnych wartosci odzywczych. slowo apetycznie nijak sie do tego mialo sorry :P
j.lisicka
13 lipca 2017, 14:00Aaa OK ;) Wierzę w to, że je gotują, aczkolwiek masowo, bo każdy dostaje to samo na danym typie diety (chyba, że coś wykluczy) ;)
angelisia69
13 lipca 2017, 10:28serniczek i slimaczki mniami,jedynie kolacja do mnie nie przemawia :P W gimnazjum na przerwach dlugich to do piekarni latalismy po paluchy z serem :P jeszcze takie cieple
j.lisicka
13 lipca 2017, 10:57Niewyględna jest. Ach to były czasy :D
Barbie_girl
13 lipca 2017, 10:13Kolejny zestaw ktory przypadl mi do gustu kolacja tylko taka hmm nie wiem czy dynie bym zjadla , ale pozatym rewelacja a ten deser z wczoraj mniami ;)
j.lisicka
13 lipca 2017, 10:56W ogóle nie czułam dyni tak naprawdę. Chyba była dobrze doprawiona.
BeYou86
13 lipca 2017, 09:18Pyszota! szczegolnie podwieczorek..mmm... Mnie wlasnie wczoraj zabraklo jakiegos posilku...:-p
j.lisicka
13 lipca 2017, 10:55Jedna spostrzegawcza ;)
Nattiaa
13 lipca 2017, 08:09łooo ale bym jadła :D ten dzień bardzo w moim guście, na pewno same w domu nie skomponowałybyśmy takiego jadłospisu :):):)
j.lisicka
13 lipca 2017, 10:54Ja na pewno ;)
j.lisicka
13 lipca 2017, 10:54W sensie na pewno nie :D
theSnorkMaiden
13 lipca 2017, 08:04Nooo ten 3 dzien moze poza kolacja to wszystko wyglada superkowo. A te slimaczki..... ojjj a te sernik z 2dnia...o maj gad!!! Żarlabym!
j.lisicka
13 lipca 2017, 10:53No nie wyglądała ale była smaczna :)
filipAA
13 lipca 2017, 07:24Zawsze chciałam przejść na dietę z pudełka.napewno jest to wygodne.
j.lisicka
13 lipca 2017, 10:52Bardzo... Z wyjątkiem porannego wstawania xD