Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest dobrze :)


Tak myślę :)
Dzisiejszy pomiar wskazał 67.6 kg, więc wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Najwyraźniej spacering coś tam daje :D Mimo, że nie obeszło się bez jedzeniowych grzeszków. Pizza w Walentynki (hahahaha, prawdopodobnie jakiś jej składnik lub sos mi zaszkodził, bo następny dzień rozpoczęłam od długiej "przemowy" górą i dołem, i spędziłam jedząc banany i sucharki, żeby nie zemdleć w pracy; dobrze mi tak ]:>) oraz wczorajsze pół litra lodów czekoladowych do mojego ukochanego ostatnio nowego serialu Lucifer <3
Zamówiłam ostatnio stos ciuszków, właściwie same bluzki na wyprzedaży w Zalando, dziś przyszedł kurier z pierwszą paczką. Dopijam zatem moje poranne (khem, dopiero wstałam) 800 ml wody z miodem i cytryną, jem śniadanko i biorę się za przymierzanie!
A potem muszę popylać do pracy... mimo że mam dzień wolny! Ale gapa ja zostawiłam wczoraj klucze. Idealna okazja na tuptanie, które odpadło mi z różnych względów tak wczoraj, jak i przedwczoraj.
Chudnijcie zdrowo! :*
P.S. Zamówiłam też rowerek treningowy, taki sam jak Puszysta Mamuśka. I czekam. (bomba) 

  • angelisia69

    angelisia69

    18 lutego 2016, 16:47

    nieraz tak jest ze zjemy cos czego unikamy i nam zaszkodzi i pozniej lezy na zoladku.Ale przy okazji ci sie kcal nie dodalo bo oddalas spowrotem :P Oby rowerek przyniosl jeszcze wieksze spadeczki.Pozdrawiam

  • Maarchewkaa

    Maarchewkaa

    18 lutego 2016, 11:26

    Zauważyłam, że jak zjem pizze (rzadko kiedy!) to boli mnie brzuch. To chyba organizm, daje sygnał, ze tego nie lubi ;D bo człowiek je zupełnie inaczej... :) poszalałaś zakupowo, chciałabym zobaczyc focie łupków :)

    • j.lisicka

      j.lisicka

      18 lutego 2016, 11:36

      Będą, będą :D Jak tylko dotrą wszystkie, i ocenię czy wszystko zostaje ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.