Dużo mam różnych przemyśleń. W niektórych się gubiłem. Ostatnio zastanawiałem się nad wibracjami, perspektywą, o szybkościach wibracji. O tym, że większe obiekty poruszają się wolniej, ale z ich perspektywy poruszają się normalnie. I tak podchodząc do tematu jeśli nasza planeta to jakiś atom, układ słoneczny to jakiś pierwiastek, galaktyka to jakiś związek chemiczny, a wszystko to może być częścią jakiegoś złożonego organizmu ... może jakiegoś człowieka lub innej formy życia, która zaglądają przez mikroskop widzi te wszystkie planety, jako jakieś szybko wirujące cząstki materii. Krążą tak szybko, że nie widać między nimi wolnych przestrzeni. Nie widać wielkich odległości, takich, jakie my widzimy między planetami. Dla tych wielkich stworzeń, to wszystko wiruje tak szybko, że tworzy materię. Może żywą, może "nieożywioną". A więc może jesteśmy w jakimś mózgu, albo kawałkiem płotu. Z naszej perspektywy wszystko wolno się toczy, ale z perspektywy gigantów, których jesteśmy cząstką, wirujemy w szaleńczym tempie. I tak nasz świat trwa miliardy lat, a dla kogoś, kto patrzy przez mikroskop, między jego mrugnięciami nasza cywilizacja może zacząć i przestać istnieć, a on może tego nie dostrzec, nawet jakby nie mrugnął, bo cząstki te wirują za szybko. Można tak spojrzeć i w drugą stronę. Jak popatrzymy wewnątrz nas to są tam związki, komórki, atomy i im głębiej patrzeć, tym mniejsze cząstki, które coraz prędzej się poruszają. Wszystko działa na tej samej zasadzie. Jako na dole tak i na górze. Elektrony wokół jądra atomu, Ziemia w okół Słońca, Słońce w okół galaktyki ...
Ale chodziło mi o linie proste... których chyba nie ma ... ?
No bo jak patrzeć na cokolwiek to tylko z naszej perspektywy jest proste. Ale takie nie jest. No bo najrówniejsza podłoga jest poziomowana z Ziemią, która przecież prosta nie jest. Jakby ułożyć drogę dookoła globy i wypoziomować ją, to by wydawała się prosta na pierwszy rzut oka, jednak z dalszej perspektywy, była by owalna, jak Ziemia. To samo z każdym jednym "prostym" materiałem, czy to linijka, deska czy cokolwiek. Poza tym jakby przyjrzeć się bliżej pod mikroskopem to kwestia ułożenia właśnie tych małych cząsteczek i jak one sobie krążą w miarę w jednym punkcie, to mamy złudzenie lini prostej, tymczasem jednak po zbliżeniu one układają się raczej jak ... jak DNA.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
agataB1
14 lutego 2015, 23:10dlatego mówi sie że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia czy cos takiego
JAtoJAa
21 lutego 2015, 22:01tak wlasnie
irena.53
2 grudnia 2014, 12:06Czy doszedłeś do jakichś uspokajających wyników, albo tak wogóle, - czy poukładało Ci się .- I co teraz robisz .. - pozdrawiam
JAtoJAa
6 grudnia 2014, 20:32ciezko mi odpowiedziec na to jednoznacznie. uspokajajace wyniki .. mam zamiar zyc dalej, brac zycie takie jakim jest, nic na sile. czy sie poukladalo ... nie wiem jak to rozumiec. nie wiem czy lubie "ukladanie". lubie jak sie cos dzieje. aktualnie pracuje ... w sumie to wlasnie mam wolne. jestem za granica, jezdze ciezarowka, staram sie rozwijac, jednak nie wychodzi mi to samemu. brak mi jakiejs pomocnej dloni, kogos kto by szedl ta droga ze mna. ostatnio bylem na wakacjach ze znajomym ktorego nie widzialem conajmniej 5lat, jak nie wiecej. odnowila sie znajomosc i moze czesciej bedziemy robic takie wypady. 30st w srodku listopada - bardzo milo. bardzo szybko ostatnio zaczynam sie nudzic. nie potrafie znalezc zajecia, wiec praca jest dla mnie jakiegos rodzaju odskocznia. zamiast siedziec w domu to pracuje. no i dalej szukam szczescia. ogolnie u mnie bez wiekszych atrakcji. zyje z dnia na dzien. dziekuje za pozdrowienia i rowniez pozdrawiam.