To ostatni tydzień abonamentu.... Nie schudłam tyle,ile zakładała dieta. To nie wina diety,tylko moja! Tyle było przeciwności po drodze.... a ja ZAWSZE znalazłam wytłumaczenie,żeby coś przekąsić :))) Korzyści są - i owszem : więcej się ruszam, jem bardziej regularnie,w mojej diecie znalazło się więcej warzyw, a mniej miąska.Tylko te zachcianki opanować - byłby sukces, a tak...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
elasial
5 lutego 2012, 21:28I jak? Co słychać? Moja ruchawość ostatnio nieco znieruchomiała. Niby jest,ale tyci tyci. Od poniedziałku ruszam!
baja1953
5 lutego 2012, 16:40Dziękuję za pamięć, jest mi bardzo, bardzo miło...:))
Nona30
2 lutego 2012, 15:46Ja również korzystałam z diety Vitalii. Nie schudłam tyle ile zakładałam, w sumie to zawaliłam bardzo, ale mam zamiar podnieść się i zawalczyć ponownie. Wiosna już blisko :) Tak więc głowa do góry, w końcu robimy to, aby dobrze się czuć we własnej skórze ;) i dla własnego zdrówka. Trzymam kciuki :)**
baja1953
30 stycznia 2012, 11:21Proszę uprzejmie, naśladownictwo w dobrym wskazane... Pozdrawiam i życzę powodzenia:)) Cmok;))
Alianna
26 stycznia 2012, 14:37dziękuję za komplement w kwestii moich "rozważań". Opowiadam tak sobie na luzie, bo wiem, że prawie wszystkie tutaj mamy podobne doświadczenia. A przy okazji to Ci powiem, że dla mnie największą motywacją są zmagania z wagą moich "starszych" nieco koleżanek, które są radosne, żywiołowe, z poczuciem humoru i to właśnie one są dla mnie wzorem do naśladowania. Ty, jak widzę należysz do tej grupy i jak się patrzy na Twoją uśmiechniętą buzię, to od razu robi się lżej na duszy. Pozdrawiam cieplutko.
baja1953
25 stycznia 2012, 08:37wyjaśniam. 3 lata temu gdy weszłam na Vitalię królował tu Dukan , a wśród jego deserów właśnie zebra. Przepis zmodyfikowałam i mój wygląda następująco: 1 duży jogurt naturalny(05 l), 05. % tłuszczu, kupuję w lidlu... 1 łyżka słodziku w płynie 4 łyżeczki żelatyny kilka mrożonych truskawek. żelatynę rozpuszczam w małej ilości wody gorącej( np 1/4 szklaneczki), jogurt miksuję z żelatyną rozpuszczona, dodaję słodzik i pokrojone mrożone truskawki( latem truskawki, jagody, maliny świeże...)...Wszystko miksuję kilka chwil. Wychodzą 3 kompotierki deseru. Czas wykonania ok. 4 minuty. Nazwa zebra pochodzi stąd, że w oryginalnym przepisie połowę mieszało się z kawą rozpuszczalną, a połowa zostawała biała, no i w salaterkach układało się to warstwami biało-ciemnymi... Moja zebra jest różowa, całkiem niezebrowata... Cmok;)
baja1953
24 stycznia 2012, 14:17Brawo:)) Idzie ku dobremu...Dieta się kończy, nie szkodzi... teraz działaj samodzielnie...Wybierz z diety ulubione dania i komponuj sobie menu sama..:) Mnie tez jedzenie na godziny nie wychodzi, w zasadzie mogłabym gębusią ruszać bez przerwy...Jak nie przymierzając, krowa...Ruch jest ważny, a ten polubiłaś!! Nóżki pod niebieską sukienką super są:)) Cmok;))
elasial
23 stycznia 2012, 22:05Obwody masz śliczne,smukłości smuklejsze,Przekąski trzeba jeść terminowo i koniec....Dobrze jest dobrze jest dobrze jest......A maj juz niedaleko.......a dzień już godzinkę dłuższy.... ja juz trochę złapałam pion i ruszam jutro do boju.....mimo bolenia w nosogłowie.
Spychala1953
23 stycznia 2012, 21:31Nad zachciankami nauczysz się z czasem panować:-)))
jolaps
23 stycznia 2012, 15:17Posiedź tu dłużej a wszystko opanujesz :))