hej.
Oglądam męczyk. Emocje niesamowite, bo to z Rosją. Wiadomo. Kiedyś chciałabym pojechC i uczestniczyć na żywo. Coś pięknego!!!
Dawno nie pisałam, bo w zasadzie nic sie nie dzieje. Uporządkowałem swoje życie. Zapedzilam sie Ostrów prace, studia i życie rodzinne. I wciągnęłam sie bardzo w bieganie!!! Moim marzeniem jest maraton. Na pewno, jeśli zdrowie i siły pozwolą to chciałabym pobiec.
Walić wagę. Żałuje ze na początku maja kupiłam nowa wagę, za która zabuliłam nie mały grosz. Moja waga, pomimo dużego wysiłku, wzorcowej diety nie zmieniła sie wiele. Za to ciało jest piękne. Coraz bardziej jestem zachwycona efektami biegania, chodzenia, codziennego dojeżdżania do pracy rowerem. Kocham ten ruch. Codziennie wstaje z uśmiechem na twarzy. Przestałam narzekać...chce mi sie żyć...W kwietniu schudłam dosyć duzo, schodząc do 58 kg. Jadłam bardzo mało i cwicYlam ale bardzo nieregularnie. Wyglądałem dobrze, ale jakos tak ńiezdrowo. Dokładnie 13 maja zaczęłam biegać. Na kilka dni przed 29 urodzinami zdałam sobie sprawę ze musze juz ostatni raz coś na stałe ze sobą zrobic, bez wymówek. Powiedziałam sobie wtedy do 30 urodzin musze zrobic porządek ze sobą, swoim ciałem i udowodnić sobie ze coś potrafię. Juz jest dobrze, będzie jeszcze lepiej. Biegam na prawde duzo. Dystanse po 15, 17, nawet 20 km... Bieganie daje mi sporo satysfakcji, biegam z takim bananem na twarzy. Pierwsze 4 km sprawiają mi trudność, organizm przestawia sie na wysiłek, potem juz jest z górki. Nie czuje zmęczenia. Moge biec i biec. Dlatego takie dystanse. Uwielbiam mijających mnie biegaczy, kocham to jak sie pozdrawiamy na trasie. Uwielbiam swoją muzykę, która nadaje mi tempo biegu...coś niesamowitego...kocham biegać;-)
Przyszły tydzień znów mega zajęty bo wyjeżdżam na badania nad Biebrze, powrót w piatek i zaczyna sie październik, czyli powrót studentów... I mnóstwo pracy...ale lubię to.
Najważniejsze jest to zeby znaleźć równowagę w życiu i powoli realizować zwoje pasje i marzenia.
Dobrej nocy
Mafor
21 września 2014, 22:18Ale pozytywnie i motywująco!
OnceAgain
19 września 2014, 08:58Ale u Ciebie fajnie :). Ja w marcu kończę 30 lat i też chcę do tego czasu coś zmienić (np ważyć mniej niż 60kg). I też chcę wrócić do biegania :)
jankaq
19 września 2014, 10:14juz wiem, że waga nie odzwierciedla wyglądu!!! nie sugeruj się tymi cyferkami. od maja zrobiłam eksperyment i codziennie zapisywałam swoja wagę. wahał sie w zalezności od cyklu, ale wciąż mam swoje 62 kg. a wyglądam o niebo lepiej niż w maju!!!
Magdalena762013
18 września 2014, 22:55Fajnie, ze sie odezwalas. A to Twoje bieganie to juz naprawde wyzsza szkola jazdy. Czy w czasie szkolnym tez bylas dobra na dlugie dystanse? Ciekawe jak piesek i Twoj facet. Mieszkacie razem z powrotem?
jankaq
19 września 2014, 05:58Przygodę z bieganiem zaczęłam w maju. Wcześniej chodziłam na siłownie, a jak byłam młodsza ćwiczy ma tylko na wuefie. Ostatnio zastanawiałam sie skad we mnie tyle energii. Otóż, to chyba jakaś maratońskich krew we mnie płynie, bo mój ojciec chrzestny jest maratończykiem
jankaq
19 września 2014, 06:00M. W połowie sierpnia wrócił znów do mnie, mieszkamy razem. A tak naprawdę znów widzimy sie w weekendy, bo zaczął sie u niego cykl szkoleń i wyjeżdża na cały tydzień. Ale jest na prawde dobrze. Piesek tez ma sie dobr3. Pozdrawiam Cię gorąco;-)))
Magdalena762013
19 września 2014, 11:36Ja uwazam, ze dobrze, ze zamieszkaliscie znow razem. Szkolenia miną:)