hej,
dzień minął szybko, spokojnie. o 13 było szkolenie, wiec dzień zleciał. w pracy nie obchodzimy Mikołajek? W sumie od szefa nic nie wyszło. ja wczoraj się zastanawiałam czy nie kupić symbolicznych Mikołajów i położyć rano na biurkach, ale się rozmyśliłam ...dziś tez wszystko w biegu. szef zamknął sie u siebie i cały dzień nawijał przez telefon. wiec się wszystko jakoś rozmyło. w sumie nie wiem, to moja nowa praca, jestem tu od maja i jeszcze nie wiem co się obchodzi a co nie...a może się juz takich świąt nie obchodzi? może tylko rodzice daja dzieciaczkom prezenty a w pracy to juz przeżytek?jak jest u Was?
po szkoleniu szybko zmyłam się do domu. padało, wiało i tak do tej pory. na 6 pietrze w bloku ten wiatr jest bardzo odczuwalny. czasem mi się wydaje, że wyrwie okno...niech juz ten Ksawerek sobie pójdzie!!!
co dziś w menu?
owsianka, kawa z mlekiem
pokrzywa
kanapka z ciemnym pieczywem, serkiem i pomidorem
2 jabłka
serek wiejski
rumianek, 1 litr wody
sałatka: kilka liści sałaty, pół woreczka ryżu, oliwki, czerwona fasola, pół wędzonego śledzia
kawa, 2 kostki czekolady
pokrzywa, woda
z ćwiczeń: callan + 40 przysiadów
zaraz ogarnę troszkę kuchnię,
jutro robocza sobota- planujemy trochę przemeblować w naszej kawalerce. pochowac stare, niepotrzebne rzeczy...
miłej nocki kochane ;))
dzień minął szybko, spokojnie. o 13 było szkolenie, wiec dzień zleciał. w pracy nie obchodzimy Mikołajek? W sumie od szefa nic nie wyszło. ja wczoraj się zastanawiałam czy nie kupić symbolicznych Mikołajów i położyć rano na biurkach, ale się rozmyśliłam ...dziś tez wszystko w biegu. szef zamknął sie u siebie i cały dzień nawijał przez telefon. wiec się wszystko jakoś rozmyło. w sumie nie wiem, to moja nowa praca, jestem tu od maja i jeszcze nie wiem co się obchodzi a co nie...a może się juz takich świąt nie obchodzi? może tylko rodzice daja dzieciaczkom prezenty a w pracy to juz przeżytek?jak jest u Was?
po szkoleniu szybko zmyłam się do domu. padało, wiało i tak do tej pory. na 6 pietrze w bloku ten wiatr jest bardzo odczuwalny. czasem mi się wydaje, że wyrwie okno...niech juz ten Ksawerek sobie pójdzie!!!
co dziś w menu?
owsianka, kawa z mlekiem
pokrzywa
kanapka z ciemnym pieczywem, serkiem i pomidorem
2 jabłka
serek wiejski
rumianek, 1 litr wody
sałatka: kilka liści sałaty, pół woreczka ryżu, oliwki, czerwona fasola, pół wędzonego śledzia
kawa, 2 kostki czekolady
pokrzywa, woda
z ćwiczeń: callan + 40 przysiadów
zaraz ogarnę troszkę kuchnię,
jutro robocza sobota- planujemy trochę przemeblować w naszej kawalerce. pochowac stare, niepotrzebne rzeczy...
miłej nocki kochane ;))
skatlok
7 grudnia 2013, 10:40dzięki za odpowiedź, spróbuję jednak, ostatnio właśnie szukam odmiany w ćwiczeniach, czuję się przeciążona i kręgosłup mnie pobolewa więc te ćwiczenia powinny pomóc
liliana200
7 grudnia 2013, 10:27Chce zrobić osobny wpis odnośnie callana i efektach. Dziś mięśnie odpoczywają bo trochę napuchnięta jestem. Ja robię jeszcze shreda i dodatkowo brzuszki. Najgorzej u mnie z nogami jest.
mili80
6 grudnia 2013, 23:53Menu i aktywność jak zwykle bomba, miłego weekendu :*
Melycha
6 grudnia 2013, 21:16U mnie w pracy raczej się nie obchodzi, ale ja przyniosłam po małej bombonierce koleżankom z pracy (tak tylko między sobą dla przyjemności). Fajnie, ze dużo ćwiczysz :)
skatlok
6 grudnia 2013, 21:05z ciekawości efekty są po callan? bo zastanawiam czy się za to nie zabrać
liliana200
6 grudnia 2013, 20:59Widzisz już jakieś efekty po callanie? Ja jestem po 30 godzinie.