Wczoraj odbyło się zamierzone świętowanie spadku wagi. Kieliszeczek likieru mlecznego i 2 kostki gorzkiej czekolady. Mmmmm było pysznie, kolejna nagroda przy 75 kg :). Kilogram do kilograma i wycisnę to 60 kg z tłuszczu.
Wcześniej wybrałam się z psiapsiółką na babskie pogaduchy. Poszłyśmy na pizzę, choć trudno powiedzieć, że poszłyśmy, bo ona jadła pizzę, a ja piłam zieloną herbatę :). Potem polazłyśmy do parku pokręcić się po uliczkach i poplotkować a po drodze spotkałyśmy znajomego sprzed 10 lat (tankował auto na stacji benzynowej). Kurcze - wiecie, że mnie po chwili poznał, a psiapsiółkę po jakiś 2 minutach z podpowiedziami? No tak mnie optymistycznie naładował, że nie wiem. Powitanie na misia i jeszcze gadka, że by mnie poznał na końcu świata, bo wyglądam prawie tak samo, no może nieco starsza :P. Oczywiście mu rzuciłam, że jestem o 15 kg grubsza, ale jak się spotkamy za 10 lat, to będę szczupłą, ryczącą pięćdziesiątką. Uśmialiśmy się razem do łez...
Nimfadora07
8 kwietnia 2016, 11:00Fajnie spotkać kogoś z dawnych lat, a jeszcze jak miało się z kimś dobry kontakt to już w ogóle :) oj nie wiem czy bym odmówiła kawałek pizzy :P
Janadiecie2016
8 kwietnia 2016, 12:47Pachniało pizzą i była taka świeżusieńka i piękna, ale powiem Ci, że mnie nie ciągło, bo zaraz wyobraziłam sobie, że nadal będę świnką, a nie szczypiorkiem :)
annaewasedlak
7 kwietnia 2016, 09:51Fajne są takie spotkania z dawno niewidzianymi znajomymi
Janadiecie2016
7 kwietnia 2016, 12:13Takie niespodzianki są najlepsze :). Pysk mi się cieszy do dzisiaj...
angelisia69
7 kwietnia 2016, 09:05dziwnie tak ze dziewczyna sama jadla pizze :P mi by chyba glupio bylo,ale wazne ze ty sie nie pokusilas ;-) Skoro znajomy nie poznal to znaczy ze bedziesz bogata hehe Pozdrawiam
Janadiecie2016
7 kwietnia 2016, 12:15Mi to nie przeszkadza, że sama jadła, nawet mnie nie ciąglo do tej pizzy choć pachniiala pysznie. Najważniejsze, że psiapsiółka zadowolona i wreszcie się na chwilę uśmiechnęła. Hmmm ja chcę byc bogata, obrzydliwie bogata, jest nadzieja, że tak będzie :).