Waga ani drgnie. Uparła się. Wiem, wiem, ostatnio był duży spadek. Czekam, ale to takie niemotywujące. Wcinam teraz w pracy jogurt z płatkami razowymi, ogórkiem zielonym i malinami. Istne smakowe szaleństwo. Dzisiaj mam ochote na rybę, normalnie się złososiuję. Do tego krem z zielonego groszku z chili. Hmmm, coś mnie ostatnio na ostre smaki bierze. Załapałam wstręt do wędlin sklepowych, drobiowe są mega niezjadliwe. Od dziś strajk. Jadam mało wędlin, ale bez przesady, żeby zamiast mięsa był smak gumy. Dzisiaj zapiekę pierś z kurczaka ze szpinakiem. Tylko kiedy ja to zrobię? W pracy do 17, potem góra prania do składania, angielski do zrobienia, w tym wszystkim syn z lekcjami, a tu jeszcze planuję z tym jedzeniem zaszaleć. Przez pogodę, to jakoś mój organizm szuka wymówki do pracy. Witamina D, magnez i potas nie pomagają. Jakoś go trudno oszukać :). A czym Wy go oszukujecie?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
annaewasedlak
12 kwietnia 2016, 14:52Wędliny sklepowe sa wszystkie w tym samym smaku, gdy zamkniesz oczy to nie wiesz co jesz, bo tak samo smakuje. Ja mam witaminy z żeńszeniem , aby nie spać tylko aby mieć energię do pracy.
Janadiecie2016
13 kwietnia 2016, 09:26Dokładnie trafiłaś w 100%. Ja normalnie nie czuję różnicy. Ostatnio mi się wszystkie wędliny wydaja za słone albo za słodkie i mam wrażenie, że żuję gumę :)