Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Warto chcieć :)


Jak ja nie cierpię narzekania. Wczoraj wieczorem wykończona po pracy i akcjach sprzątania i gotowania domowego - poszłam na wypad spacerowo/biegowo/ćwiczebny do naszego parku. Było tam mnóstwo ludzi, którzy postanowili inaczej spożytkować czas niż TV i chipsy :). Ćwiczyłam sobie na "sprzęcie dostępnym dla wszystkich" i tyle się wysłauchałam narzekań, pomstowania na innych, że mam dość. Zapomniałam mojej MP4 z domu i to był błąd. Powiem Wam, że uszy mi więdły. Opowiadacze wcale nie mieli poważnych problemów, a z byle pierdoły robili taki zamęt w swoim życiu, że aż mi ich było żal. Dobrze, że po wypadku i chorobie męża nie poszłam tam poćwiczyć, bo  bym się załamała swoją sytuacją, a tak proszę bardzo - tadammmm, to ja szalona cztedziestka, która nie chce być zgorzkniałą pięćdziesiątką. Wiecie co, warto chcieć :).

76,0 - nie ściemniaj, a przybywaj na wagę! I tak to zrobisz, po co się opierasz :D.

  • angelisia69

    angelisia69

    5 kwietnia 2016, 13:37

    sa ludzie zrzedy i nic im nie pasuje w zyciu :( przez to traca najcenniejsze chwile.A wystarczy byc optymistycznym i odrazu swiat wydaje sie piekniejszy.Powodzonka zycze oby humorek dopisywal ;-)

    • Janadiecie2016

      Janadiecie2016

      5 kwietnia 2016, 13:43

      Dzięki :). Staram się myśleć pozytywnie, bo jak się zaczynam dołować to wszystko wychodzi gorzej :P

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    5 kwietnia 2016, 08:48

    Takim narodem jesteśmy ,ze wszędzie widzimy zło i uważamy że na pewno się nie uda cha cha . Pozdrawiam

    • Janadiecie2016

      Janadiecie2016

      5 kwietnia 2016, 10:19

      Dokładnie, jakieś masowe podejście do narzekactwa :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.