jestem nowa. wczoraj usłyszałam od męża ,że się zaniedbałam i że jestem otyła. przemyślałam temat i faktycznie ma rację- źle wyglądam-stwierdziałam,że KONIEC! biorę się za siebie!
wczoraj godzina jazdy na rowerze stacjonarnym.
zaczynam od detoxu (madal bal)-pewnie będziecie krzyczały-ale potrzebuję porządnego resetu...
nie obżerałam się nigdy tylko gubi mnie brak ruchu-w pracy siedzę w aucie siedzę i w domu siedzę
no i tak jestem gruba
zaczynam od 83,9 kg
witajcie
Bigmama82
15 stycznia 2015, 12:26No to do dzieła :) Trzymam kciuki
smakija4
15 stycznia 2015, 09:48może mężowi po prostu zależy na Tobie i dał kopa do działania - więc plus dla niego!
jagruba2015
15 stycznia 2015, 09:55zależy. no i chciałby mieć ładą i zgrabną żonę
dorkatom
14 stycznia 2015, 20:26No to dawaj z nami ,grunt do dobrze zacząć ale maż taktowny i subtelny jak prawdziwy facet....he he
jagruba2015
14 stycznia 2015, 20:53;) jak to faceci. dzis mu głupio wobec mnie-ale ja to mam w nosie w końcu dostalam MEGA KOPA!
vanessa198812
14 stycznia 2015, 19:49o matko twój maż troszkę to nietaktownie załatwił .... ale może to dobrze dla ciebie 100 % maotywacji ,chociaż nie powinien tak mówić ja bym się obraziła i to śmiertelnie
GrubiutkaPanda
14 stycznia 2015, 14:37Hey. powodzenia, wytrwałości i samozaparcia. PS. Godzina na rowerku na początku? WOW ja potrafię na moim wytrzymać 10 min :/
liliput1979
14 stycznia 2015, 13:43Witam. Na pewno dasz radę. Z całego serca życzę powodzonka .
jagruba2015
14 stycznia 2015, 13:47dziekuję Ci bardzo
Magdalenananie
14 stycznia 2015, 13:33Witam i trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę. :) Czasami gorzkie słowa to porządny kop motywacyjny, chociaż przyznam, że mąż nie powinien tak mówić ( tak dosadnie, w takim tonie).
jagruba2015
14 stycznia 2015, 13:34wiem.... niestety....
Magdalenananie
14 stycznia 2015, 13:35Nie przejmuj się tym. Zacznijmy od tego, że jeszcz z tą Twoja wagą nie jest bardzo tragicznie, ale i zawsze może byc lepiej. Też nie zważaj na innych, niech najważniejsze bedzie dla Ciebie to, jak się sama ze sobą czujesz. :) Połowa sukcesu to kwestia samopoczucia i akceptacji siebie. :) Aspekt psychiczny bardzo ważny. :)
jkaska80
14 stycznia 2015, 13:24trzymam kciuki i życzę powodzenia na pewno Ci się uda .... udowodnij mężowi, że dasz radę choć moim zdaniem to nie było miłe co Ci powiedział
jagruba2015
14 stycznia 2015, 13:25dziękuję
jagruba2015
14 stycznia 2015, 13:24kocham go-ale myślę że wątpi we mnie że tym razem schudnę-wiele razy już zaczynałam walkę z kilogramami i nie udawało mi się
jagruba2015
14 stycznia 2015, 13:23mi też było bardzo przykro jak mi to powiedział