jestem już w 4 dniu treningowym pod rząd.
Na razie wygląda to w kratkę jeśli chodzi o ćwiczenia.
W jeden dzień skalpel w drugi "pogromca cellulitu" i tak na zmianę.
Mam wrażenie, że pogoda czeka z ujawnieniem słońca, aż moje ciało się napnie.
To niesamowite, że po raptem kilku dniach ćwiczeń mój brzuch przestał być taki wydęty.
A za chiny nie szło go nawet wciągnąć.
Chociaż z drugiej strony bardziej szpiluję dietę bez gazowanego, z większą ilością błonnika i mniejszą słodyczy.
Ciężko mi jest się opędzić od słodkiego, chyba mi witamin brakuje :(
Ale z uporem maniaka do przodu, bo cofać się nie mogę i nie chcę.
zielonafinezja
4 czerwca 2013, 22:36Dokładnie z tego wszystkiego chociaż brzuch już tak nie wystaje jak wcześniej też to zauważyłam ::)
kuska23
4 czerwca 2013, 18:48do przodu!
jola56789
4 czerwca 2013, 16:14Po co się cofać....?! Damy rade! Ja zaczynam od nowa niestety, ale ważne że chcemy zmiany.;)