Waga stoi jak zaklęta, choc waże sie tylko w soboty...az sie boje stanac jutro;p
ciezko mi. Jestem troche zdesperowana, bo mam czas do lipca, w lipcu musze byc lzejsza to mój cel, bo wakacje, bo fajnie by było ;p
Zaczełam cwiczyc rano, gdzie wyczytalam ze lepiej podkrecic metanolizm z rana co by szalał cały dzien a nie wieczorem gdy potem idziemy spac;p
Dla podsumowania dzisiaj zjadlam:
1. Sniadanie: 2szkl.wody rano, owsianeczka z orzechami,
+ jabuszko po sniadaniu
2. Sniadanie2: 2kromeczki chlebka pomidorek i szyna
3. obiad: wielka niewiadoma jeszcze mam czas 1,5h do obiadu
4. (wczesna) kolacja: zapcham sie warzywami:)
Iza_bella
3 maja 2014, 18:58Tak tylko chodzi mi o to, że metabolizm wyczytałam pracuje na pełniejszych obrotach, gdy cwiczymy rano;p Musza byc przymusowe cele, bo ibaczej to nie przemawia do mnie;p Leniwcem jestem...
angelisia69
2 maja 2014, 16:13Jasne ze cwiczenia podkrecaja metabolizm,a bez nich to waga tak latwo nie spada.I nie zakladaj sobie przymusowych celow,tylko ciesz sie z kazdego nawet drobnego spadku,to cie bardziej zacheci ;-)