Odzywam się ,żeby się tylko przywitać, bo niewiele jest ciekawego, tzn niewiele jest jakichś rewelacji. Dzień zwyczajny, po pracy nie mam żadnych pilnych spraw, tylko tu skończę, to zabieram sie do nauki ang. dzisiaj postanowiłam przetłumaczyć troche zdań co rozmawiałyśmy dzisiaj z moja przyjaciółką z pracy, bo dzisiaj kiepskomi szło opowiedzenie tego co chciałam opowiedzieć. A opowiadałamn dzisiaj jakoś nieskładnie, film - kto oglądał?... Wieczorne słońce.... O takim jednym starszym dziadku, który chce odzyskać swój dom, ponieważ cos zachorował , był w szpitalu, a po tym szpitalu dali go do domu opieki. Tzn syn, bo miał syna, wiec dziadek uciekł z domu opieki, skoro nie chcieli wpuscić go do domu Zamieszkał w szopie I zaczął swoją przemyslną grę,żeby lokatora wusiudać. I wymyslił plan - intrygę, a mianowicie, poszedł do przyjaciela, sąsiada, nagadał,że ten odgrażal mu sie że go spali, no I zrobił to sam, ale tak przemyslnieżeby go ten ogień zabardzo nie naruszył. Jeszcze ten jego locator wyciągnął go z tego ognia. I co , I wiecie co sie dalej stało. Widzimy dziadka w szpitalu, przy nim ten syn, tak już ustapił mu , bo zabardzo nie chcial , ale w tym stanie rzeczy ustapil, mówi, zawiozę cie na farmę, będziesz sobie uprawiał coś tam, ojciec mówi, ze woli kukurydzę. No I potem widzimy, dziadek stoi przed swoim domem, dom jest pusty, lokatorów nie ma.... No, a reszta jest do domyslenia. Policja pewnie pytała sąsiadów, ci powiedzieli, ze bał się,ze mówił, ze tamten sie odgrażał...Pewnie zabrali go do więzienia. - .No I tak.... nie poszło mi dobrze opowiadanie po angielsku, wiec dzisiaj lekcja... napisac opowiadanie po angielsku, nauczyc się .. A tak to co - syn dobrze sie bawi w Azerbajdżanie, wszyscy ich tam goszczą, starsza córka boryka sie ze swoim synkiem , uczulonym na laktozę , I niełatwym ,zeby go nakarmić.... a młodsza własnie zachorowała I leży. Przed godziną przyszła,żeby jej dac omeprazole( na nadkwasotę)bo ból żołądka, brzucha. No mówię doczekałas się, a mówię, nie jedz tyle słodyczy. Teraz sama sie nauczy, bo to juz którys raz. A mówię jedz warzywa, jedz zasadowo, wiem,ze weźmie to sobie do serca. - Oo...ja dzisiaj kromka I pół z poł plasterkiem szynki, plasterkiem żółtego sera, pomidor, pół cebulki, troche sałaty z mleczu, tak po francusku. Teraz młody ten mniszek to nie gorzki, z oliwa z oliwek I sokiem z cutryny posolony lekko. Pyszna taka sałatka, aha, jeszcze trzy kawałęczki sledzika takiego w smietanie Lisner. No,na drugie kromka z miodem....teraz herbatka z lipy pomieszana z dziurawcem. Zaproponowałąm córce, bo dziurawiec jest na sprawy żołądkowe. trawienne....Leży chora.- No, ale każdy sie nauczy.Bo nie słucha. No, ale jak , poco słuchać. Proponuje, żeby sie oczysciła troche energetycznie, podpowiadam co I jak,....mówie sama troche pracuj nad soba ja owszem moge cos zrobić, ale popracuj troche nad swoja duchowością. No I tak sobie mówię... No I tak , kochani, nic ciekawego. Tzn dobrze, jest bo nabieram spokoju, bez tego niepokoju, napędu emocji.... Odpooczywam to I zdrowie lepsze I sił więcej. I jest dobrze. Myslę,że I przyjdzie czas na cwiczenia. I,ze wszystko pójdzie dobrze. To tymczasem, - pa pozdroweczka, buziaczki - Irena
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
giga1
15 kwietnia 2015, 17:24dobrze, ze nabierasz dystansu...czasem tak ciężko w stresach nam się przemóc. ale prawda jest taka, że brak nam siły siłą jest w głowie i trzeba po nią sięgnąć, kiedy ubierzesz dres i zaczynasz się ruszać, nagle przychodzi sama :-)
irena.53
18 kwietnia 2015, 18:55Słusznie w głowie ... a jeżeli z glowy ciągle wszystko co konstruktywne przepedza starch, to trzeba ciągle to tam wkładać. Pozytywne wzorce myslowe....A cwiczenia, owszem jeszcze to kuleje ale ciągle mam te, które mi zaproponowałąś callanetics. A teraz już zaczynam narazie takie troszkę korygujące kręgosłup, ale powoli wprowadzę I te inne .... tymczasem, pa
Dorota1953
14 kwietnia 2015, 22:46Przeczytałam Twój wpis i zainteresowała mnie sałatka z mniszka :) Jak dokładnie ją robisz ? Ja mam zamiar zrobić z niego potrawę a'la szpinak. Miłego wieczoru :)
irena.53
18 kwietnia 2015, 18:51Ojeej, ja naprawdę tak zwyczajnie, skromnie - tylko daję sok z cytryny, troszkę oliwy z oliwek lub oliwy z orzeszków ziemnych I szczypta soli . I to wszystko , - a napewno mozna go zrobić także jak szpinak. Smacznego , cześć,pa, pa
irena.53
14 kwietnia 2015, 12:19Ale to ewentualnie to jakoś głupio wypadlo - jakbym Ci gratulacji szkodowala.... Napewno podróżujesz .... a jeżeli nie to gratuluję Ci , tego że tak pieknie potrafisz trzymać zdrowe odżywianie .. I wage - dobra wage ... Hej ! ....
irena.53
14 kwietnia 2015, 11:54Oooo ! To ja się domyślam, że Ty Leonie podróżujesz .... Gdyby tak to byłoby wspaniale. Kiedyś marzyłam o podróżach.... Ale nie wyszło - a teraz tak troszkę tylko sie gdzieś mogę ruszyć. Gratuluję ewentualnie. Właściwie tez pojechałąbym gdzieś w takie dla nas egzotyczne miejsce .... tymczasem..
irena.53
14 kwietnia 2015, 11:52Dzieki wszystkim za miłe słowo .....pozdrawiam
irena.53
14 kwietnia 2015, 11:51Do Alhe - nauczyła byś się napewno, może wolniej jak ja, może szybciej, ale nauczyłabyś się.... To ja mam troche taki zniszczony mozg to idzie mi wolno - pozdróweczka
leon42
14 kwietnia 2015, 09:53Azerbejdżan jeszcze mi do głowy nie przyszedł...:)) pozdrowienia
benatka1967
13 kwietnia 2015, 20:18pozdrawiam serdecznie :)
alhe11
13 kwietnia 2015, 17:55To ja juz bym sie nic nie nauczyla ..... a angielskiego to wogole... Podziwiam i pozdrawiam.