Witajcie ..... Dzisiaj chciałam przytoczyć piękny wiersz Gałczyńskiego - jeden z tych, które najbardziej mi sie podobają... Pogoda dziś piękna, słonecznie, wiec troche odskoczni od zwykłych spraw I przemyśleń.
O SIERPNIU
Stanęły pod mym oknem, jak wiejscy muzykańci - gwiazdy. Zielonooki sierpień po sadzie tańczył. Księżycem całowany sad się rozrzewnial, lekki był I cygański taniec sierpnia. Raz złocistość w kolorze drzew drżała , tu cien ją płoszyl - ludzie mrużyli - noc otwierala oczy.
Zaciemniły się swierki nad każdym wzeszła gwiazda, Noc jak ty, przytula I rozchmurza. Światło zorzy dalekiej, jest jak miasto dalekie, błyskające gwiazdami od wzgórza.
Lzy co nam z oczu zlecą ziemi o nas powiedzą,chodźmy w drogę, łzy w drodze obeschną. Łzy nie przynosza ujmy, a my w tę noc wędrujmy, Roziskrzoną,rozśpiewaną, bezkresną. Trzcina śpi na jeziorze, znieruchomiały zorze... I wiatr się uspokoił.
Gwiazdy srebrnoramienne, świecą gwiazdy promienne, I nad świerkiem stoją.
Nastaw czapki, gwiazdy lecą ładnie, jak świąteczne cacka pozłacane, nastaw czapki może która wpadnie, I zaniesiesz ją do ukochanej.
A gdy skłamią,że jej w domu nie ma, chora, różne bujdy takie, gwiazdę rzucisz z powrotem do nieba, czapkę naciśniesz na bakier. Szum, szumi wiatr,odwieczny wiatr, beztroski wiatr, wiatr nieustanny. Ciepły sierpień ogrody rozszerzył, rozmarzył I ogrzał .Szumi wiatr.
W szumie wiatru jestem na śmierć zakochany........