mam pół szafy zamalych ciuszków . Ciagle mam nadzieje ze jeszcze w nie wejdę .
Dzisiaj mniejsze śniadanie - na drugie serek wiejski i pomidorek
mam pół szafy zamalych ciuszków . Ciagle mam nadzieje ze jeszcze w nie wejdę .
Dzisiaj mniejsze śniadanie - na drugie serek wiejski i pomidorek
okate
16 sierpnia 2017, 21:05za małe ciuchy-dobra motywacja. ale powiem ci, że ja jak schudłam, to i tak stopniowo kupowałam nowe, bo to taka przyjemność jest wtedy:)
geza..
16 sierpnia 2017, 16:18Z pewnoscia beda jeszcze pasowac! trzymym kciuki! Pozdrawiam i milego popoludnia zycze!;))
Nattiaa
16 sierpnia 2017, 13:16ja mam to samo, tak mi było żal w to lato nie założyć niektórych ulubionych rzeczy eh...
Kora1986
16 sierpnia 2017, 14:41Dokładnie!!
Ta-Zuza
16 sierpnia 2017, 12:50Zanim się obejrzysz, będzie pół szafy za dużych ciuchów! U mnie taka sytuacja, a wyrzucić szkoda, no i przesądna jestem...
106days
16 sierpnia 2017, 12:47U mnie tak samo, jedna cała półka wypełniona prawie nienoszonymi rzeczami, bo kupione na "kiedy już schudnę" i jakoś nie było okazji... ;-) co do jedzenia- to pamiętaj, że nic na hura, nie ma się co głodzić, bo potem człowiek rzuca się na jedzenie jak nigy wcześniej. lepiej małymi kroczkami, powodzenia :)
Cathwyllt
16 sierpnia 2017, 12:30Ha, ja mam 3/4 szafy za małych ciuszków. Właściwie to zostały mi jedne spodnie, spódnica i sukienka, do tego może łącznie 3-4 bluzki, w których mam odwagę się pokazać, i w które w ogóle się mieszczę. I od roku powtarzam sobie, że nie kupię nic nowego, bo przecież mam zamiar schudnąć. Czasem wyciągam jakiś stary ciuch, patrzę jaki mały jest i myślę, że skoro raz już dałam radę to dam i drugi. I wiem, że szafa za małych teraz ciuchów na pewno się nie zmarnuje - ani u mnie ani u Ciebie.
zyjnieistniej
16 sierpnia 2017, 12:22Mam podobnie. Od jakiegoś czasu nawet ich nie wyciągam z szafy bo wstyd mi że tak bardzo się zapłaciłam. Trzymam kciuki. Pozdrawiam.