Bo niby dlaczego nie walczyć o perfekcje...!?
Dziś mogę być z siebie zadowolona.
Menu jak trzeba oraz ćwiczenia były, choć czuje, że okres biegnie do mnie sprintem i przez to czułam osłabienie organizmu, ale nie dałam się.
Obiecałam, że się dzisiaj spocę i tak było - w ramach dzisiejszych możliwości.
Menu:
- Owsianka ze słonecznikiem, pestkami dyni i błonnikiem.
- Jabłko
- kawa z mlekiem i płaską łyżeczką cukru
- pierś z kurczaka, brązowy ryż oraz sałatka (fit and easy+fasola czerwona+kukurydza+odrobina mozarelli+słonecznik+lekki sosik na oliwie)
- 3 talarki świerzego ananasa
- jogurt naturalny z odrobiną płatków fitness, błonnika i łyżeczką miodu
Trening:
Mel B Cardio 15 min
Przysiady 18 - 18 - 16 - 16 - 24
Pompki 8 - 10 - 7 - 7 - 15
Brzuszki 13 - 18 - 18 - 14 - 14 - 35
Mel B brzuch 10 min
_______________________________________
___________________________________
Mam tylko nadzieję, że nie zawale tego jeszcze dzisiejszego dnia.
Czemu tak mówie?
Bo moim jednym z większych problemów są
raz słodkości
dwa wieczorne podjadanie!
chubbyann
4 kwietnia 2013, 16:27Skoro perfekcyjnie, to już nie psujemy. Zobacz, jaka jesteś dumna!
ruda.maruda
4 kwietnia 2013, 14:04dasz radę, tak ładnie zaczęłaś, to nie możesz tego zepsuć kawałeczkiem ciasta czy czekolady! ;-)
Aria.
3 kwietnia 2013, 22:54Ja zawsze cwicze wieczorami bo po cwiczeniach nie chce m isie jesc;)
siwwaa
3 kwietnia 2013, 21:19no i brawo ;D tyle dzisiaj osiągnęłaś to po co to marnować ;D jutro zjesz śniadanie :D i tylko o tym myśl :D
laauraa
3 kwietnia 2013, 20:43więc ani mi się waż podjadać!! lodówka zamknięta! ;)
laauraa
3 kwietnia 2013, 20:42To ja Tobie mogę napisać to samo!! Pomyśl ile byś musiała ćwiczyć by spalić to wieczorne podjadanie i słodkości! ;)