Jutro pogrzeb. Okropnie się stresuje. Ciotka nie ma już rodziców, dla niej to my oprócz dzieci jesteśmy najbliższą rodziną. Pewnie jej rodzeństwo cioteczne i stryjeczne będzie, wujowie i ciotki. Nie wiadomo gdzie siadać, co robić właściwie, najpierw na czuwanie, potem do kościoła, później pogrzeb, później stypa. Juz mam żołądek w gardle. Byłoby dużo łatwiej gdybyśmy nie mieli skomplikowanych relacji rodzinnych. Po całej sytuacji z rodzicami taty i ciotki (już nie żyją, chodziło o opiekę w chorobie itp) tata nie schował mimo wszystko dumy do kieszeni. Przez telefon z ciocią rozmawiał, ale jej nie odwiedził. Nawet ponoć zadzwoniła w tej sprawie szwagierka cioci, ale nie wiem czy mój ojciec jest taki dumy, taki glupi, taki samolubny, czy bez wstydu. Nie wiem jak to będzie wyglądać, więc czuję potrójny stres. Nie wiem czy ojciec podejdzie do cioci, nie wiem z tego powodu gdzie siadać, nie wiem kiedy do cioci podjeść, nie wiem czy do wujka też podchodzić- wujek jest bardzo surowy i z nim nie mam kontaktu, byliśmy tylko na dzień dobry. Nie wiem czy podejść tez do rodzeństwa zmarłego i kiedy. Straciliśmy kontakt jakieś 8 lat temu, oni znowu byli bardziej związani ze swoim rodzeństwem stryjecznym. Najmłodszy, który zginął - z moim bratem i ze mną.
Od tygodnia nie jestem w stanie prawie jeść i spać, ponieważ jestem zestresowana całą tą sytuacją. Stresuje się też obecnością moich rodziców i siostry, oni zawsze mnie stresują w takich sytuacjach. Jestem przerażona tym pogrzebem. Chciałabym ich wesprzeć, ale nie wiem jak to zrobić, rodziny z drugiej strony będzie dużo więcej i oni wszyscy mają gest, takt i ogładę. Moi zachowują się jak z puszczy. I ja w sumie trochę też, gdy oni są ze mna. Od razu tracę rezon.
Naczytałam się tyle poradników co do pogrzebów, że teraz stresuje się jeszcze bardziej. Chciałam się wszystkiego dowiedzieć szczegółowo, bo to mlody człowiek i z najbliższej rodziny. Tata ma ciemna koszulę- wedle poradników nie powinien, powinna być biała, ja mam buty na słupku, powinny być płaskie i tak dalej I dalej. Mimo że powinno być na czarno to jednak nie za czarno. Z jednej strony mam ciemnoszare spodnie w kant, i szary płaszcz, ale z drugiej strony jak się rozbiorę to mocno czara jestem i tak dalej I dalej, takie drobne rzeczy. Wiem że nikt nie będzie się tak przyglądał, ale nie chciałabym znowu, żeby ktoś coś źle odebrał. No i mam stres większy niż myślałam że będę mieć. No i jeszcze beczeć na pewno będę to już w ogóle się stresuje co ja nie tak zrobię przez te beki i kogo nie zauważę, albo co złe zrobię choć powinnam kogoś zauważyć i coś zrobić zupełnie inaczej. Obawiam się nietaktu okropnie, nie chce kogoś urazić w takiej chwili.
Yekaterina77
23 kwietnia 2022, 12:17Nie myśl, bądź, cała reszta nie ma znaczenia. Trzymaj się
iamcookie3
23 kwietnia 2022, 18:04Nie było chwili na myślenie, słuchałam serca
Berchen
23 kwietnia 2022, 07:46nie wiem jaki masz problem ale to wszystko co wymienilas nie ma kompletnie znaczenia, nie przyszloby mi do glowy dobierac obcasy na pogrzeb. Szybko skresl to wszystko z glowy i zachowuj sie normalnie - tak jak ci serce w tym momencie powie. Jesli poczujesz potrzebe wsparcia kogos to po prostu podejdz, to nie ma w tej chwili znaczenia kto kiedy kogo widzial czy z kim gdzie siedzial. Jestescie rodzina i zachowuj sie naturalnie, po to sie tam spotkacie by byc razem w tej chwili , by pozegnac waszego bliskiego - nie po to by rozgrywac gry rodzinne. A zachowanie twojego taty to szkoda slow, siostra stracila syna a jego uraza jest dla niego wazniejsza - ale to tez nie twoj problem tylko jego. "Jak przestac sie martwic i zaczac zyc" Dale Carnegie- jesli juz masz czytac poradniki to najpierw ten polecam. I zycze ci spokoju, wyciszenia,
iamcookie3
23 kwietnia 2022, 17:59Wszystkie moje obawy były niepotrzebne. Martwiłam się tym, że kogoś niechcący urazę, bo to trudna chwila, ale to wszystko było niepotrzebne. Z tatą było ok, też niepotrzebnie się martwiłam
Berchen
23 kwietnia 2022, 18:11wiedzialam, poczytaj ta ksiazke ktora ci polecilam, odpoczywaj:)
Julka19602
23 kwietnia 2022, 04:12Czesc wiem ze ciezkie chwile przed toba, ja skupila bym sie na pożegnaniu osoby zmarłej a nie na otoczeniu. Trzymaj się.
iamcookie3
23 kwietnia 2022, 18:03Nie było chwili by myśleć o tych rzeczach o których martwiłam się wcześniej. Robiłam co serce każe
barbra1976
23 kwietnia 2022, 03:18Rób po prostu jak ci w danym momencie w duszy zagra, to że oni mają między sobą problem, nie jest twoim. Bardzo ci współczuję straty ukochanej osoby i dodatkowego stresu. Ubranie? To w ogóle według mnie nieistotne. Kolor koszuli czy wysokość obcasa, dzizas, kto taki pierdoły wymyśla. Trzymaj się mocno.
iamcookie3
23 kwietnia 2022, 18:02Z tatą było ok. Mama zachowała się wspaniale. Niepotrzebnie się stresowałam
barbra1976
23 kwietnia 2022, 18:17Teraz zajarzyłam, jaka ty jesteś młoda, może to pierwsza taka sytuacja. Ja już tyle osób pożegnałam, mimo żem nie tak stara, że poza bólem nie wpadłabym na pomysł stresu innego pochodzenia. Uściski.
iamcookie3
23 kwietnia 2022, 19:03Pochowałam już prawie całą rodzinę, ale to była bardzo wyjątkowa sytuacja. Również w tym wszystkim bardzo skomplikowana. Moja rodzina jest bardzo, bardzo trudna więc oprócz smutku czułam stres, bo nie chciałam, żeby przypadkiem dołożyli sobie cierpienia.
rybka82
23 kwietnia 2022, 00:10Jejciu na serio mega się stresujesz- podejdź tak jak Ci serce podpowiada i nie patrz się na rodziców czy kogokolwiek innego. Ubiór w ciemnych tonacjach ale czy szary czy czarny a już na pewno nie kolor płaszcza ma tu znaczenie ....ja we wt mam pogrzeb teścia i gdybym tak nad wszystkim rozmyśla to bym chyba osiwiala, myślisz że ciotkę czy kuzynów będzie obchodzić, i że w ogóle zapamiętają jak goście byli ubrani (jak oczywiście nie założysz różu). Także wdech wydech ...będzie dobrze!
iamcookie3
23 kwietnia 2022, 18:01Niepotrzebnie się martwiłam, wszystkie moje obawy zniknęły przed salą pożegnań. Zszedł stres, robiłam co serce mówi
rybka82
23 kwietnia 2022, 19:54I prawidłowo :) super!