Dziękuję Wam za każde ciepłe słowa, które od Was otrzymałam. Nie sądzilam, że to aż tyle daje. Dziękuję.
Dzisiaj w pracy koleżanka wyszła na chwilę do sklepu i kupiła mi czekoladę. Powiedziała, że nie wie co się stało, ale to na pocieszenie. Wzruszyłam sie i pobeczałam. Wczoraj przyjaciel zadzwonił do mnie akurat, gdy wyszłam na chwilę pobeczeć, żeby nikt nie widział to mu się nabeczałam w ten telefon. Na razie tylko jemu powiedziałam, bo nie chce mi to przejść przez gardlo. Trochę pośmiałam się przez łzy, że nie inwestowałam nawet w ładny czarny płaszcz, bo babcia zmarła, gdy było mocno zimno, więc była kurtka, a nie sadzilam, że jeszcze dla kogoś będzie mi potrzebny. Śmieliśmy się z tego oboje, bo jakoś zabawnie ułożyłam słowa.
Mama dzisiaj dzwoniła, trochę powspominalismy i generalnie zebrało się sporo tematów. On był straszym rozrabiaką i wszędzie było go pełno. Każde wakacje i wiele weekendow u nas spędzał, bo my mieszkamy na wsi i lubił tu buszować i wolał naszych znajomych od swoich miastowych. Zawsze się u nas dużo działo. Moi rodzice często się na niego wkurzali, ale był taki pocieszny, że i tak nie dało się na niego gniewać. Strasznie jest go żal. Ciągle coś odwaliliśmy, raz niemal potłukłam z nim telewizor za 11 tysięcy w media Markt, bo graliśmy tam w piłkę... Ale pilka i pole do gry tam było! Nie wiem kto to tak wymyślił! Serce miałam wtedy w gardle i uciekliśmy stamtąd. Raz wlazł na topolę na sam czubek (drzewo 30m!). Złamała się pod nim gałąź i spadl z tego drzewa. Myślałam, że go zabije za to! Byłam na niego wściekła. Na szczęście to była ostatnia, najniższa gałąź i spadl tylko z 3 metrów. Raz wybuchła mu petarda w dloni, krew lala się jak z cebra. Miał 14-15 lat. Wpakowaliśmy go w auto i tata gnal jak szalony do szpitala - szybciej było jechać autem niż czekać na karetkę, a było to 20km. Później i tak zabrali go do innego szpitala 60km dalej, bo było bardzo poważnie. Musiałam z nim siedzieć gdy go szyli bo mój tata poszedł zalatwiac papiery i dzwonił do cioci. Nawet nie zapłakł, taki był twardy. Raz śmiesznie przebił sobie nogę na plaży. Trzymał piwo i chciał kopnąć piłkę. Jak się zamachnal to upuścił piwo i roztrzaskało się na asfalcie a że mocno się zamachnal to żeby złapać równowagę to odstawił nogę prosto w te szklo... krwi co niemiara. Chciał żeby odwiezli go do nas do domu, ale pod moim domem jak zobaczyliśmy kałuże krwi na wycieraczce auta to tylko daliśmy rurę i znowu do szpitala. Był mistrzem driftu. Raz goniła nas policja za wandalizm (to był wypadek !! my nie niszczyliśmy, ale akurat wyjechała policja, gdy przez przypadek coś popsulismy). Musieliśmy skakać i uciekać przez płoty. Gdy byliśmy mali na placu zabaw rozbili mi głowę tak mocno, że miałam wstrząs mózgu i 3 dni nie byłam w stanie nawet siedzieć, bo było mi niedobrze. Potrafił ukraść rodzicom auto i brał mnie na wycieczki po polach i lasach gdy jeszcze był gnojkiem. Zawsze mówił, że chce, żeby jego dziewczyna była podobna do mnie, bo razem zawsze świetnie się bawiliśmy. Oboje spod znaku Bliźniąt. I takie typowe, radosne, śmieszkowe bliźniaki z nas były.
Sekunda później albo wcześniej i mogło skończyć się to zupełnie inaczej, bo został staranowany centralnie w drzwi od strony kierowcy. Mogło byc też gorzej, bo może umierałam w męczarni. A może by przeżył, nie wiadomo, ja wolę nie gdybac. Ciocia cieszy się w tym całym smutku, że jechał sam, bo nie zniosłaby, gdyby miała kogoś jeszcze na sumieniu. Podobno najgorzej przeżywa jego narzeczona, mieszkała z nim i z jego rodzicami. Ciotka o dziwo chyba na razie jakoś się trzyma, rodzeństwo ponoc jak też. Nie wiadomo jak to się stało, być może to wina auta, trochę mu szwankowało. Możliwe, że gdy dodał gazu, by przejechać auto nie załapało. To była drogą ekspresowa, więc facet, który w niego uderzył nawet nie zwolil widząc auto, które starą się wlaczyc do ruchu. Być może mysl, że on zdąży przejechać. Nawet uciekł z miejsca wypadku, ale zatrzymali go świadkowie. Pogrzeb będzie w sobotę, jeśli prokurator wyrazi zgodę.
wojtekewa
22 kwietnia 2022, 10:46Cudowne wspomnienia, choć serce krwawi. Bardzo mocno Cię przytulam.
fit_gocha
22 kwietnia 2022, 09:00Te wspomnienia zostaną na zawsze i to daje siłę w trudnych chwilach. Współczuję I ściskam!
aska1277
21 kwietnia 2022, 20:00Tulę
Luckyone13
21 kwietnia 2022, 19:13[*]
bali12
21 kwietnia 2022, 08:05przykro mi
ognik1958
21 kwietnia 2022, 06:43jeszcze raz wyrazy współczucia. Szkoda zawsze można było za zżycia wiecej ..i to wnioski dla nas wszystkich na przyszłość 😥 tomek
Cargulena
21 kwietnia 2022, 06:37Śpieszmy się kochać ludzi. Tak szybko odchodzą... 😞😞😞😞😞 Trzymajcie się razem, by przejść przez to.