A ja wyzwanie przyjęłam, ale o tym trochę niżej będzie.
Jestem od wczorajszego wieczora u rodziców, dzisiaj niestety wracam. Uwielbiam tu przyjeżdżać. Zwierzęta zawsze okropnie się cieszą na przyjazdy, szczególnie moja Weda odkąd została sama, bez towarzysza. Byłam z nią na malinach. Pamiętam jak w tym roku częstowałam ją pierwszy raz. Pomlaskała, pomlaskała, skrzywiła się i popluła. No ale ona wierzy w pełni człowiekowi, więc skoro ja je jadłam, skoro ja ją częstowałam to znaczy, że można. Tym razem zrywała sobie sama, ale niestety też się niemiłosiernie krzywiła i chciała z nich zrezygnować - żarła zielone, więc się nie dziwię! Hahaha Pokazałam jej dojrzałe czerwone oraz żółte i zaczęła zbierać dobre w końcu 😁 Dobrze, dobrze, bo nikt jej malin nie będzie zbierał jak ja pojadę, musi sobie radzić sama.
.......
Nie będę się rozpisywać zbyt długo tym razem. Rodzina rzuciła mi wyzwanie czy zrobię formę bez pomocy kogoś z zewnątrz. Taką DOBRĄ pisaną drukowanymi literami. Rękawice zostały podniesione.
Pracy będzie mnóstwo. Dokładnie cały rok nie ćwiczyłam z ciężarami. Co w zeszłym roku zbudowałam to zostało, czego się nie dotykałam to wciąż tego nie ma.
W planach jest dojście do setki w dupce. W motylkach dorzucenie chociaż 3 centymetrów i w udach z tych dodatkowych 2 cm też bym była zadowolona. Całe ciało jest do poprawy, ale najgorsze mam 3 największe partie i na nich będę się skupiać.
Start z tego poziomu. Oczywiście pokazuje Wam lepszą część mnie, gorszą zachowam dla siebie.
.......
Jesli chodzi o sprawy gastryczne - jest lepiej. Przekręt żywieniowy służy. Smakowo jest mi trudniej, ale psychicznie zrobiło się lżej. Jeśli mi ktoś powie, że dieta nie ma wpływu na stan głowy to pierwsza rzucę kamieniem. Jedyne co, to przeraża mnie ilość jedzenia do przemłócenia. Średnio wychodzi mnie dziennie między 1,5 kg do 2 kilogramów jedzenia - to jest najczęściej między 5 a 7 posiłków, czasem i 8 jak w ciągu dnia wpadnie jakieś wysokoobjętościowe żarcie.
.......
Nie polecam.
Ps. na zaczepki nie macie co liczyć, jeśli chodzi o jakiekolwiek odpowiedzi. Kto mi tam czasem coś wyśle, te wie o kogo chodzi. Wszystko jest u mnie ok. Pozdrawiam!
A teraz pozrywać z psem maliny, pomrozic i zacząć wystawiać sprzęty z kuchni. Wrzesień to miesiąc remontów! 🤪💪
Luckyone13
6 listopada 2021, 11:45Jaka Twoja Weda piękna! A żółtych malin nigdy nie widziałam. Wielu Twoich wpisów jakoś też nie, nie wiem czemu... Wyglądałaś i tak super! :)
aska1277
5 września 2021, 18:34Kochana wyglądasz świetnie :)
Apricottie
5 września 2021, 16:19Jaka ona śliczna! Czy to shiba inu?
iamcookie3
5 września 2021, 17:10Akita japońska ❤️ Ma interesującą historię za sobą, zaginęła i odnalazła się po 3 latach
Yekaterina77
5 września 2021, 15:55Jak ja ciebie rozumiem też jestem właśnie na wsi i tak bardzo nie chce mi się wracać :) powodzenia w realizacji celów :)
iamcookie3
5 września 2021, 17:12Dzięki. Ja właśnie siedzę w pociągu powrotnym, ehhh A tak wspaniale było !