Cześć dziewczynki
Już po farbowaniu. Jestem ruda! Ale nie mogę się przyzwyczaić, nowość dla mnie straszna. Potrzebuję czasu Mam to co chciałam, nie żałuję Zdjęcie wstawię, ale muszę zrobić w świetle dziennym bo przy sztucznym w łazience nic konkretnego nie widać. Obiecuję że wstawię zdjęcia
Za malowanie i ścięcie co najlepsze zapłaciłam całe 20 zł dlatego dodatkowo zamówiłam sobie po hurtowej cenie profesjonalny szampon i odżywkę Ale upust dlatego że fryzjerką jest siostra cioteczna mojego Ł
dietowo gdyby nie kolacja była by skromna i dietetyczna ale do kolacji.
8.30- jogurt nat, banan, łyżka żurawiny, 4 łyżki owsianych, łyżka otrębów 2 rozpuszczone kostki gorzkiej (ale zjadłam tylko połowę bo oczywiście z Antośkiem musiałam się podzielić
11.30- kromka chleba z kanapkowym, wędliną,papryka,sałata, kromka z kanapkowym+ łyżeczka dżemu + mandarynka
od 13 do 20.00 kilka kulek winogrona, gryz kanapki Antosia
20.30- talerz bigosu + 1,5 kromka chleba, papryka marynowana
tym bigosem to zdecydowanie przesadziłam, zamiast zjeść delikatnie to nadrobiłam przez całe popołudnie w ciągu 10 min. A teraz siedzi mi ten bigos na żołądku, blee. Mam za karę.
Na szczęście waga dla mnie łaskawa jakaś dzisiaj była, całe 64.9kg zobaczyłam ciekawe na jak długo A co do cm to nie wiem jak się sytuacja miewa. Zmierzę się za tydzień, będzie równy miesiąc od ostatniego mierzenia. Jeśli cm pokaże to samo co miesiąc temu to się załamię to chyba dam sobie z tym wszystkim spokój. Ileż można walczyć i walczyć bezsensu. Mam nadzieję że coś ruszy. Poczekam jeszcze tydzień.
Dobranoc dziubki
ines500
13 kwietnia 2014, 18:5264,9kg - marzenie...< 3 pokazuj zdjecia RUDZIELCU! :D
haveheart
13 kwietnia 2014, 18:46super:) rudy jest fajny
butterflyyyyy
13 kwietnia 2014, 15:20Ja to się boje wagi... zołza jedna...