hej znowu przegięłam, strasznie za mną jedzenie chodziło jak przyszła pora po południowa zjadłam pizzę z lidla z sosem, pół bagietki, łyżeczka masła orzechowego, filiżanka maślanki. Masakra ale co ja się użalam, mam po prostu słabą silną wolę, nie mam co się usprawiedliwiać że niedługo okres i w ogóle. Nie ma! Po prostu nie potrafię się powstrzymać jak mnie najdzie, a i jeszcze skosztowałam mleka w tubce kakaowego. świnia ze mnie. Muszę zacząć biegać bo źle się to skończy. W czwartek dopiero będę mogła iść biegać już postanowiłam i nie odpuszczę.
menu
8.30- jaglanka
11.30- starte jabłko z odrobiną maślanki nat. posypane cynamonem
14.30- mały ziemniak, mielony duszony, warzywa duszone, surówka z czerwonej kapusty
17.30- filiżanka maślanki, pizza, bagietka, masło orzechowe, mleko w tubce
dobranoc
butterflyyyyy
19 marca 2014, 12:23Nie dramatyzuj... Jesli bedzisz sie za bardzo wczuwac to oszalejesz!
dorciaw1980
18 marca 2014, 21:07U mnie ten problem lakomstwa wieczornego znika kiedy zjadam duze sniadania.