Może to dziwne ale cieszę się, że nadszedł poniedziałek... jestem wykończony ;) -wykończony ale szczęśliwy...
Piątek?
W pracy do 18:00! Później przejażdżka po okolicy zarówno tej bliższej jak i trochę dalszej...no i nie wiedzieć kiedy zrobiło się ciemno :P
Sobota?
Mimo bardzo przyjemnego poranku -jak zawsze wszystko (może prawie wszystko) w biegu... przynajmniej do południa. Ledwo zdążyłem do pracy na czas a nigdy mi się nie zdarza spóźnić.
Popołudniu rodzinna impreza na jakieś 50-60 osób (podwójne urodziny 30-ka i 40-ka) i tak zakończyła się sobota...
*Impreza niesamowita, nie była to nasiadówka jak to często bywa a zabawa w weselnym stylu, z tańcami, konkursami, zabawą itp...Nawet udało mi się wygrać "zabiegi w SPA" -jakieś tam kamienie i czekolada... :) Szczegóły na fotce.
Niedziela?
Zaczęła się bardzo wcześnie a dokładnie to dalszym ciągiem imprezy...
Gdy już dotarłem do domu postanowiłem się chwilę przespać....bo co tu robić o 3 nad ranem? -hi hi
3:00 - 9:00 i już byłem na nogach... niestety tylko na nogach ponieważ żadne cztery kółeczka nie wchodziły w grę :P
Szkoda było tak pięknie rozpoczętego dnia i postanowiłem ponownie po 15 latach przeżyć swój pierwszy raz -tym razem z PKP -hi hi... Było nawet nieźle... pociągi jeżdżą na czas -chyba tylko Diuna ma z tym problem -hi hi
Nie wiedzieć kiedy znowu nadszedł wieczór (czyt. późny wieczór) i ponownie w pośpiechu mimo,że pociągiem osobowym musiałem zmierzać w kierunku domu. Północ... wpół do pierwszej... ech... i tak nastał poniedziałek...
Utęskniony poniedziałek :)
A tak na poważnie to mój weekend zaczął się już w piątek co generalnie bardzo rzadko mi się udaje i na maksymalnych obrotach dotrwałem do dzisiejszego dnia :)
Pozdrawiam wszystkich tych, którzy przyczynili się do tak intensywnego weekendu...
Stonka162
27 września 2016, 21:40Taki weekend to potrafi zmęczyć człowieka fizycznie totalnie. Za to banan z twarzy nie schodzi i to chyba najważniejsze w tym :)
GrzesGliwice
27 września 2016, 21:44Uśmiech i zadowolenie do dziś nie schodzi... :)
diuna84
27 września 2016, 13:41no no... ja miałam tylko problem z powrotem. Dojazd był tip top na czas ;) co oznaczało ze dobre towarzysko zaczarowało otoczenie ;P
GrzesGliwice
27 września 2016, 21:43Najważniejsze było dojechać... powrót to już nie problem jak pewnie zauważyłaś ;)
diuna84
28 września 2016, 12:44było dobrze ;)
EwaFit
27 września 2016, 07:20No i super, że tak intensywnie spędziłeś weekend :) Zwłaszcza, że pogoda dopisała :)
GrzesGliwice
27 września 2016, 07:30I tak najważniejsza jest pogoda ducha :-)
EwaFit
27 września 2016, 07:48Tak ta filozofia jest mi bliska :)
tibitha
27 września 2016, 05:22Intensywnie spędziłeś ten weekend nie ma co :D Ja wolę aktywnie spędzać czas, bo szczerze mówiąc to bezczynność potrafi bardziej zmęczyć niż aktywność. Możesz być inspiracją, bo przecież mógłbyś weekend spędzić w domu przed telewizorem z miską chipsów i butelką piwa lub w inny leniwy sposób, a tak możesz mieć satysfakcję, że robisz coś fajnego dla siebie. Życzę jak najwięcej takich weekendów :D Masaż czekoladą pycha ;D
GrzesGliwice
27 września 2016, 08:08Dla siebie i innych... ;) Pozdrawiam.
E-milka84
26 września 2016, 21:11weekend super - ale zabieg w SPA wymiata :D rewelacyjny pomysł mieli :D
GrzesGliwice
26 września 2016, 21:14Było tego dużo więcej... hi hi
E-milka84
26 września 2016, 21:15a co jeszcze fajnego ???
GrzesGliwice
26 września 2016, 21:16Musiałbym sobie przypomnieć.... Był m.in. ekspres do kawy. Gazeta ekspress i kawa w saszetce ;)
E-milka84
26 września 2016, 21:17hahaha ... fajne :D