Nie wiem czy to najlepszy pomysł ale skoro tak zostało to ustalone to tak właśnie będzie. Mój ostatni tydzień nie sprzyjał zarówno diecie jak i aktywności na świeżym powietrzu. Nie mówię ,że całkowicie nic się nie działo bo działo się baaardzo dużo ale nie było to to, co wcześniej np na bieżni... a sobota już blisko -ech... ;)
W tym tygodniu generalnie dzień zaczynałem od kawy a nie wody i pierwszy posiłek był około godziny 9-10... Co to było? Bardzo różnie... zależy co mi wpadło w rękę w pracy...jeśli nic to dopiero koło 11 były ciasteczka (takie jak w poprzednim wpisie). Z obiadami również nie było za ciekawie... dopóki było leczo (te z 5 kg) to było leczo z ryżem... gdy nie było to wpadał jakiś filet z...czymkolwiek.
Dopiero wieczorem w domu zaczynałem od kawy i...zastanowienia się co zjeść?!
Gdy byłem bardzo głodny to chwyciłem cokolwiek z lodówki nie licząc się z niczym ;) Mając więcej czasu smażyłem wątróbkę z grubo krojonymi pieczarkami...mmm.... pycha!
Dzisiaj kawa + chleb z siemieniem lnianym z białym serem ze szczypiorkiem...
Wrzucam jakieś fotki oraz utwór, który wpadł mi dzisiaj w ucho... posłuchajcie :P
diuna84
29 września 2016, 11:26no nie... warzenie i pomiar, też mnie przeraża- wrzesień jakoś nie wypadł za dobrze. Wątróbka no muszę tez sobie zrobić lubię
GrzesGliwice
29 września 2016, 21:29wątróbka + pieczarka... mmm...
diuna84
30 września 2016, 09:33będę miała na uwadze ;)
Catalunya
29 września 2016, 10:27Bardzo lubię Annę Jantar ... piękne zdjęcie: :) tez miewam momenty jadania czegokolwiek, ale to nic dobrego ...trzymam kciuki za sobotę :) nie ma co się oglądać za siebie tylko działać :)
GrzesGliwice
29 września 2016, 21:31Działam... dzisiaj już był rower + bieżnia. A co do zdjęcia to dobry fotograf nawet w kamieniołomach zrobi świetną fotkę :)
EwaFit
28 września 2016, 22:17Grzesiu w niedzielę nie dam ci forów :)
GrzesGliwice
28 września 2016, 22:26Nie mogę się doczekać ;)
tibitha
28 września 2016, 21:48Zapomniałam napisać najważniejszego, że nie ma co martwić się na zapas, może waga w sobotę Cię pozytywnie zaskoczy. Masz jeszcze dwa dni, żeby coś zmienić, więc do pracy :D
GrzesGliwice
28 września 2016, 21:50Tak, chyba coś z tym zrobię...tym bardziej ,że muszę nabrać formy przed sobotą i niedziela ;)
tibitha
28 września 2016, 21:59Ja też nabieram formy przed sobotą i niedzielą od 4 dni (w 3 dni zrobiłam prawie 110 km na rowerze) i szczerze mówiąc dzisiaj wysiadłam :D, ale jutro już wracam do treningu.
GrzesGliwice
29 września 2016, 21:32110 km to ja w miesiącu robię... hi hi ;) Ale najważniejsze, że wróciłem na rower i bieżnię.
tibitha
29 września 2016, 22:53Ilość aż tak bardzo się nie liczy, najważniejsza jest systematyczność :D
tibitha
28 września 2016, 21:38Może powinieneś tak jak w przypadku leczo przygotowywać większe ilości potraw i później tylko odgrzać, chociaż z drugiej strony jedzenie przez 3-4 dni tego samego może być wyzwaniem. Ewentualnie wieczorem przygotuj posiłki na następny dzień, żeby nie dopuścić do stanu, w którym jesteś tak głodny, że zjesz wszystko co Ci wpadnie w ręce. Najlepszą wątróbkę robi moja mama z cebulą, żurawiną i śliwkami, a ja czasem robię z niej pasztet bez pieczenia
GrzesGliwice
28 września 2016, 21:41Jeśli jest smaczne to mogę przez pół tygodnia jeść to samo...tylko nie mam pomysłu co takiego uszykować. W zdolności kulinarne twojej mamy nie wątpię ale połączenie wątróbki z pieczarkami podpasowało mi niesamowicie... Pozdrawiam :)
tibitha
28 września 2016, 21:54Ty nie masz pomysłu co sobie zrobić do jedzenia. Twoje wpisy i zdjęcia fajnych potraw temu przeczą :D
Maratha
29 września 2016, 10:35do gotowania na kilka i dni i mrozenia nadaja sie swietnie: Chilli con carne, sosy do makaronu typu bolognese (generalnie sosy na bazie pomidorow i miesa), leczo, wolowina/kurczak z warzywami, wszelakie gulasze.
GrzesGliwice
29 września 2016, 21:33Wpisy i zdjęcia może i przeczą ale niekiedy nie wiem co robić patrząc do lodówki... nie wspomnę już o tym, że często mi się nie chce nawet jechać na zakupy :/
GrzesGliwice
29 września 2016, 21:33Maratha: dziękuję.
E-milka84
28 września 2016, 21:34Kto Ci robił fotkę ??? dawno Cię "nie widziałam" - wyglądasz jakbyś schudł :D no prosze jaka rozpusta w diecie panuje ;) Wróc jak się ogarniesz bo te ciastka to samo zło :D
GrzesGliwice
28 września 2016, 21:44To moja tajemnicza druga połówka stała za obiektywem... Schudłem? ech...co ta miłość robi z człowiekiem ;-)
E-milka84
28 września 2016, 22:18Tylko uważaj na sól ;) Podobno oznaką zakochania są zbyt słone potrawy ;) A gdzie są takie piękne zachody Słońca ??? od razu morze mi się przypomniało :))))
GrzesGliwice
28 września 2016, 22:25Słońce jest jedno to i zachód jeden... zależy tylko z jakiej perspektywy (i pewnie z kim) na nie patrzymy :) Sól jest niezdrowa...ograniczam ją.
E-milka84
28 września 2016, 22:38Właśnie mi sie przypomniało i odnalazłam napisaną przez siebie książkę "Zachód Słońca z Nieznajomym" ;) skończyłam ją pisac ponad rok temu ;)
tracy261
28 września 2016, 19:38Różnorodność Twoich gustów muzycznych zaskakuje :) Od wulgarnego hip-hopu do takich kawałków :)
GrzesGliwice
28 września 2016, 19:40To nie gusta... coś wpada w ucho i tyle :-)