Dla mnie właśnie nastąpił koniec wakacji... Był to dla mnie czas pracy, ale głównie rozrywki. Nadal mam zamiar cieszyć się życiem, ale mam zamiar dzielić się tym z wami.
Ostatnie dwa tygodnie mąż miał urlop i na V nie staczało mi czasu, tzn. trochę was śledzę, ostatni tydzień nie wiem co u was, ale na wpis nie było czasu. Ja pracowałam, robiłam sobie pojedyncze dni wolne i tak kilka razy byliśmy nad naszym morzem. Dwa razy byliśmy na spływie kajakowym (kto nie próbował musi koniecznie). Połaziliśmy trochę po okolicy, zaliczyliśmy kilka razy jezioro.
No i spotkania towarzyskie.... to co lubię naj to ludzie.
Mimo sporej ilości wyskokowych trunków i niekoniecznie dietetycznych potraw, w między czasie uważałam co jadam (nawet zakupiłam parowar, polecam) jestem mistrzem stabilizacji, waga waha się + -1kg, teraz jest na minusie ;) Więc może wystarczy tylko lekko się spiąć żeby zaczęła spadać...
Treningowo... no cóż... ostatni tydzień lipca i sierpień był bez zumby. Miałam postanowienie, że będę sama jak za starych dobrych czasów.... niestety powyższe powody wykluczyły treningi, ale były marsze, pływanie w jeziorze i morzu (pod falę spala się chyba 5x więcej), gra w piłkę w morzu (czad, ludzie patrzyli na nas jak na wariatów, ale i z zazdrością).
Ale postanowienie treningowe weszło już w życie i za mną trzy dni insanity. I czuję je w mięśniach, cudne uczucie.....
MllaGrubaskaa
3 września 2014, 17:37Też bym chciała opanować stabilizację do perfekcji, ale marnie mi to wychodzi :(
Niecierpliwa1980
25 sierpnia 2014, 21:46moje mistrzostwo stabilizacji trwa już równy rok ...także tego
gruszkin
26 sierpnia 2014, 09:48u mnie rok minął w maju ;)) jestem lepsza :P
Babcia.Weatherwax
25 sierpnia 2014, 20:08Insanity też mnie prześladuje... Tak myślę, czy w następnym miesiącu wykupywać karnet na siłownię, czy robić randki z Shaunem. Bo na to i na to to chyba nie starczy mi sił:) Wakacje super, mi się marzy wyjście na grzyby...
gruszkin
26 sierpnia 2014, 10:38Ja do ciężarów planuję wrócić i robić na zmianę z insanity, ale na razie łapię formę i widzę z dnia na dzień postępy.
Idziulka1971
25 sierpnia 2014, 19:16To spędziłaś pięknie i aktywnie te wakacje. Parowar fajna sprawa, mam, nie używam jednak regularnie.
gruszkin
26 sierpnia 2014, 10:40A szkoda. to najszybszy obiad jaki robię, pierś na dno, albo pulpeciki z mielonego lub coś innego, na górę kalafior, brokuły, marchew, kukurydza itd. i co dla mnie najważniejsze nie trzeba tego pilnować, mogę iść do klienta. U mnie stoi na wierzchu żeby kusił swą prostotą.
Asik1603
25 sierpnia 2014, 18:59Wypoczywać też trzeba umieć:) Podziwiam Cię za konsekwencję.
woman5
25 sierpnia 2014, 15:43Shaun T. jest super w wymyślaniu efektywnych treningów :-) Kiedyś ćwiczyłam jego treningi ABS i cardio :-) I też były efekty :-) Życzę Ci ukończenia treningu!!! :-) Trzymam kciuki!
gruszkin
26 sierpnia 2014, 10:41Hip hop abs zawsze wywołuje u mnie uśmiech na twarzy jak Shaun kręci tyłeczkiem ;)
holka
25 sierpnia 2014, 15:24Fajne wakacje...ależ Ci zazdroszczę,że masz blisko nad morze :) Super,że świetnie trzymasz się w ryzach wagowych...bo nadmiar jedzenia i picia spalasz aktywnie i to jest super coś w czym ja nie potrafię się rozsmakowac :(
gruszkin
25 sierpnia 2014, 22:06ale moim celem jest spadek a nie stabilizacja.....