Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5ty tydzień 3ci dzień rev abs


Wieczorny rachunek sumienia...
Cały dzień dietka była ok, nie chce mi się nawet pisać, bo wieczorem zawaliłam i nie potrafię sama siebie zrozumieć. Teraz mam pełny brzuch... i żal, złość i chęć cofnięcia się w czasie, ale mam nadzieję, że... nie wiem, że takie wieczory nie będą się często powtarzać.
ALe do sedna, mąż ma dziś urodziny, na kolację zrobiłam jego ulubione sushi, moje niestety też.... jak nie poświętować... dwa drinki wódka ze spritem...
Pierwszy raz nie piekłam tortu, bo nie będziemy tego jeść... to moja mamusia kupiła dwa rodzaje ciasta...chociaż tyle, że było pyszne, ale ja generalnie nie przepadam za ciastami, ale dziś wzięłam dokładkę... głupia pi...a. A na noc żeby było mało podebrałam zamiast kostki czekolady krówkę. WIem jeszcze gdzie leży jeden kasztanek, ale na nim będę ćwiczyć silną wolę. Dobrze, że jutro nie ma ważenia... i tak wejdę na wagę w ramach pokuty, ale wam nie powiem :P
Należy mi się porządne skopanie tyłka i jutr zrobię kopiący siebie trening, sponiewieram się porządnie dodatkowo. Zwłaszcza, że dziś zrobiłam jeszcze przerwę treningową, po wczorajszym treningu i zumbie.
I tak sobie myślę, że jakby ktoś robił mi krzywdę to nie głaskałabym go po główce, tylko bym się broniła i kopała i gryzła i krzyczała, a jak same siebie krzywdzimy to szukamy wymówek. Muszę na siebie nawrzeszczeć, skopać, rzucić się z pazurami do oczu...

Czuję przepełnienie aż w przełyku, żołądek wyraźnie mi się skurczył, to akurat pozytyw, jest mi źle fizycznie. Psychicznie nie dołuję się, muszę tylko przeprowadzić ze sobą poważną rozmowę, bo to jest totalna nieodpowiedzialność... Innym w komentarzach doradzam, wspieram, a sama potrafię tak polec. Na pocieszenie, nie pamiętam takiego wieczoru, zdarzały się grzeszki, ale nie na całej linii....
Do świąt jeszcze trzy imprezy rodzinne, nie dam się tam tak łatwo, zwłaszcza, że wiem, że potrafię się powstrzymać...
  • holka

    holka

    13 listopada 2013, 14:07

    W ostatniej części piszesz tak jakbys siedziała w mojej głowie....oprócz "nie pamiętam takiego wieczoru" bo takich wieczorów właśnie ostatnio miałam całe mnóstwo...i to jest mój najsłabszy punkt.

  • NaDukanie

    NaDukanie

    12 listopada 2013, 09:44

    ah te rodzinne imprezki...

  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    8 listopada 2013, 00:33

    mam nadzieje, ze dzis zacisnelas pasa po wczorajszym i waga Ci wybaczy :)))

  • Martynka155

    Martynka155

    8 listopada 2013, 00:19

    A ja własnie chciałam się pochwalić, ze cały dzień kiedy miałam po coś sięgnąć- myślałam sobie: " nie ruszaj, bo Gruszkin wszystko widzi i każe liczyć!":) Dobre co?

  • maryszekabary

    maryszekabary

    7 listopada 2013, 22:41

    Strasznie ciężkie takie imprezy... Wpadki się zdarzają. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Następnym razem odmówisz :)

  • cogitata

    cogitata

    7 listopada 2013, 19:16

    z wyciskarki wychodzą ci soki takie jak bobofruty... z takim delikatnym miąższem ..można oczywiście podłożyć sitko i jest zwykły sok..ale ten z miąższem jest pycha:) nam tez się zepsuła sokowirówka i mąż zdecydował dołożyć i kupić wyciskarkę... warto

  • cogitata

    cogitata

    7 listopada 2013, 18:04

    http://www.electro.pl/Wyciskarka_do_owocow_warzyw_i_ziol_ZELMER_Juice_Maker_JP1500-520767.html?gclid=CP_p6fWT07oCFYmN3godxDwAkA polecam te wyciskarkę

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    7 listopada 2013, 14:40

    ja Ci teraz w dupsko nakopię, a Ty się odwdzięczysz po imieninach mojego męża :))

  • Mileczna

    Mileczna

    7 listopada 2013, 12:38

    insanity poszło do szafy ,nie ma opcji żebym miała czas w domu jeszcze na cos innego niż tylko trening perfekcyjne j pani domu :((( może jeszcze kiedyś .... powiem Ci ,że mnie się tez jakies 2 tygodnie temu taki fuck up dietowy zdazył i właśnie najgorsze było to że ja tak w gruncie rzeczy nie lubie słodkiego i nie potrafiłam sama sobie wytłumaczyc dlaczego...ale nic to wybiegałam :)))))

  • heili

    heili

    7 listopada 2013, 12:10

    kochana ,nie jesteś maszyną.Ja też dziś pozarłam 3 krówki:))

  • MARCELAAAA

    MARCELAAAA

    7 listopada 2013, 09:01

    Sama wiesz że jak by czasem nie było pod górkę to chyba by nudno było :)Do świąt masz trzy imprezy ale to tylko trzy dni więc zostaje Ci jeszcze jakieś pięćdziesiąt dni wzorowego dietkowania :)W święta wcinamy szyneczkę a nie robimy za nią :)Uda Ci się -jeden kroczek ,drugi kroczek ..........i nastepny kroczek :)O święta -ale zemnie już niezła dupa :)

  • uwaganadwaga

    uwaganadwaga

    7 listopada 2013, 08:13

    ..było...minęło...czasu nie cofniesz....po co się kopać po tyłku ..życie codziennie to robi ..rób swoje i tyle..

  • wiosna1956

    wiosna1956

    7 listopada 2013, 06:04

    sushi super ale reszta ! już zupelnie nie potrzebna, dziś musisz zacisnąć pasa ! a rozmowa ze sobą bezcenna!!!! mi bardzo pomaga !!! buziaki !!!!

  • j.lisicka

    j.lisicka

    7 listopada 2013, 01:57

    Teraz patrz w przyszłość i już nie zawalaj :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.