Właśnie układa mi się pierwsze śniadanko i idę trenować.
Mam 40 znajomych, ale tylko kilka dziewczyn jest aktywnych, cieszy mnie strasznie, że jesteście i się nawzajem wspieramy, jesteście dla mnie wielką motywacją, motorem do działania, a samo pisanie i artykułowanie swoich myśli pomaga mi trzymać się w ryzach.
Dzięki dziewczyny, że jesteście, bez was nie byłabym tu gdzie jestem, nie liczy się ilość tylko jakość znajomych, a ja tu trafiłam na najwyższą jakość. Szkoda tylko tych dziewczyn, które zrezygnowały, bo będą tego żałować, jeśli już nie żałują.
Moja własna motywacja rośnie z każdą nawróconą duszyczką, którą namówiłam do ruszenia dupska (Aga to do ciebie :* ) , a każdą dziewczyną, która walczy w ścianach swojego domu, realizuje plan jaki założyła. Namawiajmy innych, a przekonując innych może kogoś z nich nawrócimy, ale co najważniejsze same utwierdzimy się w przekonaniu, że warto robić to co robimy, opowiadając o tym, że warto same w sobie to utrwalamy (ponoć kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą, faszystowski slogan, ale jak prawdziwy)
Że ruszenie tyłka jest lepsze od siedzenia na kanapie "bo ja taka zmęczona..."
Dzięki dziewczyny, będę was motywować nadal z czysto egoistycznych pobudek, sama się wtedy motywuję :P
A wy mnie motywujcie i inne dziewczyny, te w realu też. Wczoraj znajoma z reala mi podziękowała, opowiadałam jej o p90x, zareagowała bez entuzjazmu, potem zobaczyła mnie jak miałam -6kg pokiwała głową, potem przyszła jak miałam -8kg, ale przyszła już z pendrivem. Ćwiczy 3ci tydzień i ma -3kg i zadzwoniła mi podziękować. Zaznaczam, że nosi rozmiar 40-42, ale ma boczki i brzuszek. Serce się raduje i wiem , że sama nie mogę przerwać, bo będzie obciach.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
jestemaleznikam
17 marca 2013, 20:16No ruszyłam i od jutra startuję znów, a co do motywacji to jesteś świetna i najważniejsze że się nie zniechęcasz, w końcu ja dopiero po 2 miesiącach zaczęłam. Świetny wpis zgadzam się z tobą w 100 % :*
piekna.i.mloda
14 marca 2013, 12:22moj syn tez mi ciagle o tym 90 cos tam opowiada, moze powinnam sprobowac :)))
LillAnn1
14 marca 2013, 11:35wiesz co my mamy dwupoziomowe mieszkanie. ale górna część jest nie wyremontowana i z niej nie korzystamy.Na dole jest tylko pokój(salonik nie duży) połączony łukiem z kuchnią,łazienka i malutki ganek(korytarz)...Na górze są juz oddzielone 2 pokoje.Nasza sypialnia i pokój dziecięcy...
holka
14 marca 2013, 08:29Masz rację...powinnam coś powiedzieć...ale to potrafię gdy ochłonę i przemyślę a i tak nie zawsze mam odwagę....nie lubię konfrontacji...szczególnie przy innych ludziach...muszę nad tym popracować...a propos wpisów Vitali też mam podobne spostrzeżenia...nie zawsze widzę,że mój znajomy dodał wpis :(
AnielaKowalik
13 marca 2013, 13:36Uważam tak jak Ty i dziękuję Ci za silną bardzo motywację :)
holka
13 marca 2013, 13:08Chyba nie zaduszę się w tej folii,bo duża powierzchnia ciała oddycha,a próbuję zaduszać cellulit ;) ale bacznie się obserwuję...Czerwona herbata - ściera lub stara piwnic a ;) ja piję z grejpfrutem...ale 1 kubek da sie wypić...to nie musi smakować to ma działać :D
grubelek1978
13 marca 2013, 12:51no wiesz jak się tu przestaje pisać to sie zaniedbuje człowiek i przestaje dbać również o dietę ... zrobiłąm tak w zeszłym roku a drugi raz błędu tego nie popełnię !!!
domino71
13 marca 2013, 12:43No kicha by była jakby wzór cnót fitnessowych (tak tak, mówię o tobie) poległ :) Cieszę się, że cię poznałam :)
NieNitka
13 marca 2013, 12:35Super, że jesteś dla innych takim prawdziwym przykładem, dzięki któremu sami biorą się za siebie. Muszę też się przyjrzeć tym ćwiczeniom, o których piszesz. Powodzenia dalej! :)
NaDukanie
13 marca 2013, 12:29bardzi lubie cie czytac serio. wpis konkretny i szybko sie go czyta :) mnie tez motywujesz choc ja oporny osobnik jestem bo mam hustawki nastrojow i to czasem konkretne...wiec ja tez ci dziekuje :) ze jestes i nie dpuszczasz. No i lepiej miec kilkinastu znajomych z aktorymi nadazasz i czytasz niz 200 lub 2000 i nie wierzez ze ktos jest w stanie przeczytac te pamietniki...
holka
13 marca 2013, 12:16Cieszę się,że Ciebie cieszy to co mnie :) ... Zgadzam się z tym co piszesz o motywacji...mi jej od Ciebie nie brakuje ( już 2 dzień jestem zafoliowana i tak śpię ;) bo jak tu sie przyznac ,że odpuszczam i leniuchuję kiedy Ty walczysz ?! Pisz,pisz i walcz i opiernicz jak trzeba ..bo ja do Ciebie i jeszcze kilku osób zaglądam codziennie :D
Mileczna
13 marca 2013, 10:55Mam dokladnie takie same odczucia ... to dzieki waszym pamietnikom nie poddam się napewno - bo bedzie obciach :))
AnaWK
13 marca 2013, 10:46Święte słowa :) Tak łatwo się załamać,poddać.Jeżeli ktoś nie ma silnej woli,nie widzi celu swoich poświęceń to szybko,rezygnuje...odpada.Zwłaszcza na początku odchudzania. Mam cel,za daleko już zaszłam,żeby osiąść na laurach! :)) Trzymam kciuki za wszystkich Nie poddajcie się! ;))
balbenia
13 marca 2013, 10:23Tak trzymaj:)))
Kasia2701
13 marca 2013, 10:13Nic dodać nic ując, jak dobrze że ja ciebie mam jeszcze bardziej mi się chce czytając twoje wpisy. Bardzo mi pomagasz jesteś moją motywacją do walki z kolanem i dietą:))) POWODZENIA
wolskae
13 marca 2013, 10:13Mnie też szkoda, że odpadają dziewczyny, które miałam w ulubionych... Trochę mnie wkurza, że nie mogę nic zrobić, a przynajmniej niewiele, aby zachęcić taką osobę do powrotu. SCRIBO ERGO SUM. można sparafrazować starą sentencję. Ale niestety łatwo jest zniknąć. Pozdrawiam.
schocolate
13 marca 2013, 09:55Bardzo dobry wpis... u mnie jest podobnie, tylko kilkanaście z kilkudziesięciu dziewczyn się odzywa.... znowu trzeba zrobić porządki w znajomych... niestety... Co z tego, ze ma się 100 czy 200 znajomych, skoro i tak nie dasz rady nawet połowy odwiedzić, śledzić ich postępy itp? Ja mam codziennie do oglądnięcia kilkanaście wpisów i to wymaga ode mnie ok godziny, abym wszystkie dziewczyny pokomentowała, dodała otuchy, pogratulowała itp... tak więc: MĄDRZE GADA, POLAĆ JEJ!!! :D Co do Twoich ćwiczeń to świetnie, że przynoszą takie rezultaty i że Ty zarażasz swoją pasją innych! Buziak :*
anabel87
13 marca 2013, 09:50jakość a nie ilość to racja :) ważne mieć osoby, z którymi można dzielić pasję, ruch to zdrowie, tylko wytrwałość i ciężka praca przyniesie efekty
MllaGrubaskaa
13 marca 2013, 09:38Popieram , liczy się jakość nie ilość :)) Właśnie sobie uświadomiłam że chyba powinnam porządki w znajomych zrobić bo nie których już długo nie ma , a niektórzy są ale do mnie nie zaglądają . Miłego dnia ! Brawo za wytrwałość :))