Waga -2,6 przez tydzień, HURRA!!!
Wiem, że sporo i nie liczę na ciągły taki spadek, zwłaszcza, że pewnie tam były pozostałości świąteczne, których stosunkowo łatwo się pozbyć (tak myślę)
Wczoraj był ten dzień, ale dopiero dziś mam czas usiąść do kompa. I opisać wczorajszy dzionek.
Rano był fryzjer i ledwo wstałam, żeby zdążyć i zjadłam tylko mandarynkę, jak wróciłam było prawie południe i skoczyłam na chwilę do kumpeli, u niej zjadłam kanapkę (chleb, żółty ser i ogórek) i źle mi było bez owsianki.
Koło 14 ruszyłam w tan, czyli p90x drugi raz plecy i piersi, na koniec brzuszki. Dużo więcej i dokładniej mogłam zrobić, widzę olbrzymi postęp w elastyczności i sile, a to nieźle motywuje, chcę więcej.
Na zrobienie obiadu miałam kwadrans i przydała się zamrażarka, ugotowałam bób z fasolką szparagową (jemy na sucho bez żadnych masełek), do tego duszona pierś z kurczaka (mam taką pomrożoną i znów zrobię) i trochę razowego makaronu, który leżał sobie w lodówce. Wyszło 20 minut(tyle gotował się bób) i było bez grzechu, a kiedyś bym odsmażyła kiełbasę jakbym miała tyle czasu, więc różnica ogromna, przynajmniej dla mnie.
Kolacja, to resztka bobu i fasolki, do tego pokrojony ogórek i korniszon.
A w nocy dopadł mnie pęcherz, aż dreszczy dostałam, już jest lepiej, pomógł furagin i termofor, ale nocka zarwana i dzień też rozbity, dobrze, że jestem na zwolnieniu.
A teraz dochodzę do siebie, zjadłam trochę surowych pieczarek wymieszanych z kukurydzą, tak na sucho, do tego kefir i kawka i zbieram się do kolejnych ćwiczeń dziś plyometrics, czyli sporo skakania.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
jestemaleznikam
15 stycznia 2013, 13:39Już mam plan :) jedzeniowy na te trzy dni damy radę i nie będę marudzić że nie ma co jeść no chyba nie będę marudzić ;) Ty widzę ze też masz przymusowe wolne ;)
jestemaleznikam
15 stycznia 2013, 13:23No mam wolne a śniadanie jak śniadanie a co do tej no owsianki to mnie nie przekonasz nie jadam tego od trzeciego roku życia jakiś psychiczny uraz :( a miałam Ci pogratulować świetny wynik :* wcześniej wstać powiadasz to większe wyzwanie niż ćwiczenia ;)
jestemaleznikam
15 stycznia 2013, 12:27no więc odpowiadając na twoje pytanie jutro wyjdę z domu 10:10 wrócę 22:30 i tak do piątku spróbuję wieczorami wykrzesać troszkę sił
jestemaleznikam
15 stycznia 2013, 12:25No świetnie że jesteś:), jesteś najlepszym motywatorem do ćwiczeń przynajmniej dla mnie :):):) Pozdrawiam
fiszki
15 stycznia 2013, 11:45ja 2.4.... zaczełyśmy tak samo.. Na jakiej jesteś diecie?