Z tą moją samodyscypliną to bywa różnie. Wieczorem skusiłam się na 3 drinki i 2 czekoladki, ale poprawiacze humoru też są potrzebne, lepiej się gada i potem sex jakiż taki swobodniejszy.
Na obiad wczoraj zjadłam tylko rosołek z makaronem. A wieczorem resztkę śledzi. A dziś na drugie śniadanko była odrobina duszonej piersi i sałatka z pekinki i dodatków (chłopakom robiłam tortille, a sama zjadłam trochę nadzienia. Wcześniej zaliczyliśmy 7km spacer w dość niezłym tempie i po tygodniu ćwiczeń dużo lżej mi się szło, przede wszystkim bez zadyszki, a tempo było dosyć, dosyć, miałam mokre plecy.
Przed chwilą skończyliśmy obiad, chłopaki padli na kanapach, a ja tutaj piszę, że zrobiłam zapiekane naleśniki ze szpinakiem, fetą i trochę duszonej piersi posypane mozarellą, pycha, zjadłam tylko jednego i zapiłam sokiem pomidorowym, a potem tradycyjnie yerbą, a teraz wodą. Strasznie mi się dziś chce pić, teść mawiał, że to na mróz, mam nadzieję, że nie będzie za duży.
Zaczynam myśleć nad prezentem dla siebie jak osiągnę 70kg i na razie przychodzi mi do głowy tatuaż, albo tragus i na razie nie mogę się zdecydować i nie wiem czy na tragusa nie jestem za stara. Ale jeszcze mam trochę sporo czasu na decyzję ;)
Na razie jutro idę zmienić fryzurę, zapuściłam dość długie włosy i jest z czym poszaleć, a chce mi się szaleć, zobaczymy.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
olka44
14 stycznia 2013, 09:10Ja juz mam tatuaż ale podsunełam mi fajny pomysł musze też pomyslec o jakims prezencie dla siebie to fajna motywacja Pozdrawiam
jestemaleznikam
13 stycznia 2013, 19:29Szalej !!!!!!;)
AnielaKowalik
13 stycznia 2013, 16:01Taki prezent dla siebie to dobra sprawa, musiałam sprawdzić co to ten tragus, ale fajnie wygląda i myślę, że bez przesady za stara nie jesteś - my z mężem co roku na Woodstock jeździmy i żyjemy :)