Dzięki za wielkiego kopniaka. Ten pomysł żeby wmawiać sobie że każdy dzień jest ostatnim dniem diety jest świetnym pomysłem. Jeden dzien można wytrzymać, a później następny i następny i tak do celu dotrwam :) Wczoraj już mi poszło zdecydowanie lepiej z dietą. Chociaż to może też przez to że miałam zajęty cały wieczór i nie miałam czasu na myślenie o jedzeniu. Niechcący trafiła mi się weczoraj wizyta u dentysty zamiast w piatek. Po pracy szbciutko do domciu, zrobić obiadek na szybko i musiałam już wychodzić. Borowanie załatwione jupi, została mi tylko 1 wizyta i będę miała wszystkie ząbki pięknie wyleczone :)
W pacy ostatnio też się polepszylo, jest dużo roboty i nie mam czasu na myślenie o jedzeniu, to mi też dodaje siły :) Czuję że ten tydzień będzie dobrym tygodnie, a nawet jak nie odnotuje spadku wagi, w sumie jestem w trakcie @ to i tak nie zniszczy mojej motywacji. Nie ważne jest wynik tygodniowy, tylko ciągłe dążenie do celu i tego się będę trzymać.
Menu na dziś:
1 śniadanie: 1 kromka chleba ciemnego z serkiem topionym light i pomidorem
Przekąska: nektarynka
2 sniadanie: 1 kromka chleba razowego z szynką czosnkową, pomidorem i ogórkiem
2 Przekąska: danio
Obiad: Potrawka z kurczaka z papryką z makaronem i sałatką z kapusty pekińskiej