Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
powoli wracam na dobre tory

Witam wszystkich!

Mój wczorajszy dzień uważam za udany, dietki się trzymałam. Nie pojechałam na basenik, bo znajomi nas wyciągneli na fajkę wodną do knajpy. Ale piwko sobie darowała i siedziałam tylko przy wodzie. To juz jakiś plus, ale jak wracaliśmy mojemu misiaczkowi zachciało się kebaba na talerzu, to pojechaliśmy. Skubnęłam tylko parę kęsów od niego z tależa, ale sobie to wybaczę bo zmieściłam się w dziennej dawce punktowej mojej diety, przemilczę tylko fakt że kebab był po 22 ciiiiii i tak się wygadałam. Ale przecież po to jest ten pamietnik żeby nie ukrywać niczego i nie oszukiwac samego siebie, bo przecież nie o to chodzi. Dziś obiecuję nic mnie nie odciągnie od basenu.

Jesteśmy umówieni po pracy z siostrą mojego P. żeby jej samochód podrzucić, ale myślę że na luzie się wyrobie na basen, bo zajęcia zaczynają się dopiero o 20:45. A nie mamy wcale tak daleko do niej.

Menu na dziś:

Śniadanie: 1 kromka chleba razowego z serkiem topionym light i pomidorem

Przekąska: nektarynka, 1 wafelek ryżowy

2 śniadanie: 1 kromka chcleba razowego z szynką z indyka, pomidorem i ogórkiem zilonym

2przekąska: jogurt owocowy light

Obiad: Karkówka z grilla z ryżem i sałatką z pomidora, paprynki i kukurydzy

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.