Dzięki za komentarze, czerwonaporzeczka twój komentarz sczególnie do mnie trafił, masz 100% rację, po co mam zaśmiecać swój żołądek przecież na dobre to nie wyjdzie. Od dziś już lepiej z dietką, nic nie podjadłam, a na ciasto znalazłam sposób. jadę dziśdo mamy i ładnie spakowałam ciasto do pojemniczka i zamierzam jej dać. Zostawiłam ze 2 kawałki dla mojego kochanego P., żeby też miał coś od życia. Połączyłam w ten sposób przyjemne z pożytecznym. Nawet mnie nie kusi to ciasto mimo że mam jej przy sobie, bo musiałam zabrac je do pracy, bo nie wrócę po południu do domciu. Jestem z siebie zadowolona. Muszę tylko coś lekkiego na obiadek wykombinować u mamusi.
Po wczorajszym popołudniu i wieczorze mogę stwierdzić w 100% że faceci to nigdy nie dorastające dzieci. Wczoraj mój kochany miał i mieniki i dostał ode mnie grę na konsolę i oczywiście jak się dosiadł to nie mogłam go wołami odciągnąć. No ja rozumiem pograć sobie, też czasem lubie, ale wszystko ma swoje granice grrr Wiem, wiem można powiedzieć, że sama jestem sobie winna, bo to ja mu kupilam tę grę, ale bez przesady, można jakoś sprawiedliwie rozplanować czas i znaleźć chwilę na wszystko. Ehhh mężczyźni, z nimi źle, bez nich jeszcze gorzej :)
Ale rano byłam zła, wysiadając z samochodu oberwała mi się sprzączka od butów, prowizorycznie je w pracy połączylam na spinacz, mam nadzieje że do końca dnia wytrzyma, a po drodzę musze skoczyć i kupić sobie jakieś fajne sandałki, bo wyszło na to że nie mam takich codziennych butków do pracy na upalne dni, a zapowiadają się słoneczne dni.
czerwonaporzeczka
30 czerwca 2010, 14:06Gratulacje Kochana, dzisiejszy dzień to już piękny sukces! Musimy nauczyć się żyć z kuszącymi potrawami wokół nie jedząc ich! Bo niestety ale nie da się wyeliminować słodkości z zasięgu wzroku, ani z życia. Trzeba umieć być silnym gdy one są dookoła, bo inaczej jedno wyjście do sklepu lub na imprezę i styczność z zakazanymi produktami zrujnowałaby dietę. Ja potrafię piec ciasta i torty dla całej rodzinki, nawet nie kosztując kawałeczka. Patrząc na zakazane produkty tylko ćwiczę swoją silną wolę i mogę z dumą powiedzieć, że widok słodyczy zupełnie mnie już nie rusza :) A obdarowywanie innych jedzonkiem zamiast wpychanie go w siebie to świetny pomysł :)