Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zamulona :(

Ale mam dziś fatalny dzień, jestem nie wyspana, źle się czuję, a muszę jeszcze siedzieć w pracy, nie mam wogóle w sobie energii i jeszcze do tego złapałam faze na jedzenie, cały czas jestem głodna. Zjadłam już banana i serek danio i została mi tylko kanapka a nie ma jeszcze 11. Nie wiem jak ja przetwam ten dzień. Chciałabym iść już do domciu, mam jakiś zły humor i poszłabym najchętniej do domciu się położyć i odpocząć. Ale niestety trzeba siedzieć do 16 i się przemęczyć.

Chociaż wczoraj miałam dobry dzień, byliśmy z moim P. na zakupkach cotygodniowych, a później moje kochanie zrobiło byszne spagetii na obiadek, może to nie był najlepszy pomysł na obiad, ale później poszłam na spacerek i zabrałam się za sprzątanie i myślę że trochę kalorii mi spadło. Chociaż i tak mam wyrzuty sumienia, bo nie poszłam wczoraj na siłownię. Muszę się zapisać na tą siłownię bliżej domu, muszę się tylko bardziej zmobilizować. Najlepiej od poniedziałku trzeba się za siebie zabrać i ruszyć tą tłusta dupę grrrr

Na szczęcie już jutro weekend i czeka nas spotkanie z moją przyjaciółką i jej chłopakiem  na grillu na sggw, już mi slinka leci na pieczoną na grillu pierś z kurczaka mmmmm, no i znów się zrobiłam głodna, niedobrze oj niedobrze.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.